- To trwało lata i państwo nie potrafiło zareagować. Dochodzi do takiej katastrofy, jaka jest na końcu, obecnie. Czujemy, że stało się coś złego, że państwo nie zareagowało – powiedział w TVN24, odnosząc się do afery Amber Gold, Grzegorz Schetyna. Dodał też, że „brakowało nadzoru, wyobraźni, elementarnej komunikacji między instytucjami, które były do tego powołane" i zapowiedział powstanie „białej księgi", w której miałyby się znajdować dokumenty prokuratury, sądów, Komisji Nadzoru Finansowego oraz innych instytucji. I chociaż oficjalnie mówi, że komisja śledcza ws. Amber Gold jest niepotrzebna, to po jego publicznych wystąpieniach widać, że wykorzystuje aferę do ataku na rząd. – Głos w tej sprawie powinny zabrać prokuratura, służby, które prowadzą tę sprawę, żebyśmy mieli więcej wiedzy odnośnie tych decyzji – mówił z kolei w programie „Graffiti" w telewizji Polsat.
Andrzej Halicki zaprzecza, że Grzegorz Schetyna przystępuje do ataku. – To jakieś plotki. Nie zapowiada się na to. Jeśli miałoby dojść do zmian, to musiałby mieć miejsce zjazd partii – tłumaczy. Poseł twierdzi też, że owa „biała księga" to po prostu raport, o którym mówił zarówno Jarosław Gowin, jak i sam premier.
Grzegorz Schetyna to niejedyny kłopot Donalda Tuska w PO. Niechętne premierowi jest także środowisko Cezarego Grabarczyka. – Trudno podejrzewać jednak, że między Schetyną a Grabarczykiem zaistnieje jakieś trwałe porozumienie. Panuje między nimi szorstka przyjaźń. Obaj wiedzą, że nie mogą walczyć w pojedynkę. Ale nie jest to trwały sojusz – opowiada nam osoba ze środowiska.
Wielu posłów PO uważa jednak, że pozycja premiera nie jest zagrożona. Tak sądzą np. posłanki Lidia Staroń i Joanna Kluzik-Rostkowska. Oficjalnie żaden z polityków PO nie chce mówić o konflikcie. Senator Kazimierz Kleina twierdzi wręcz, że w PO nie ma frakcji. – Zdecydowana większość popiera rząd. Oczywiście obserwuje się jego politykę bardzo uważnie i czasem słychać jakieś uwagi. Zasadniczo jednak chodzi o to, aby przeciwdziałać bezrobociu i przeprowadzić kraj przez kryzys – mówi „Codziennej" Kleina.
– Grzegorz Schetyna od dawna ma z premierem na pieńku – komentuje dr Bartłomiej Biskup, politolog. – Tusk go parokrotnie spostponował, więc jest jasne, że ma żal. Jeśli będzie miał wszystko dobrze przygotowane wewnątrz PO, to może wtedy z czymś wypalić. Na razie jednak jego wypowiedzi będą tylko delikatnie zdystansowane wobec rządu.
