katastrofa w Wilczych Laskach
Rosyjscy dywersanci, a nie amerykańscy żołnierze zginęli w Wilczych Laskach
O katastrofie amerykańskiego samolotu transportowego z aliantami na pokładzie wracającymi z powstańczej Warszawy jesienią 1944 r. w lesie nieopodal Wilczych Lasek słyszał każdy mieszkaniec powiatu szczecineckiego interesujący się wojenną historią regionu. W wersjach przekazywanych z ust do ust kolejnym pokoleniom mówiono o zestrzeleniu albo wypadku, ofiarami mieli być amerykańcy albo brytyjscy żołnierze. Okoliczni mieszkańcy w miejscu katastrofy, a zarazem pochówku tragicznie zmarłych, zapalali znicze. W latach 70. XX w. pojawili się na miejscu katastrofy przedstawiciele amerykańskiej i brytyjskiej ambasady. W obecności tych drugich prowadzono prace ekshumacyjne. Szczątki przeniesiono na kwaterę na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku.