- Te dziury (w sankcjach) trzeba łatać, trzeba się tego domagać, nagłaśniać, tworzyć pewną presję moralno-medialno-polityczną na kraje, które te derogacje otrzymały, czy o to się starają. A z drugiej strony nie wolno zrezygnować z nowych propozycji sankcyjnych i one powinny się pojawiać. Czasem łatwiej je uzyskać niż łatać dziury - ocenił europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
W piątek, w rocznicę inwazji Moskwy na Ukrainę, Unia Europejska zatwierdziła 10. pakiet sankcji wobec Rosji.
"Razem państwa członkowskie UE nałożyły najpotężniejsze i najdalej idące sankcje, jakie mają pomóc Ukrainie wygrać wojnę” – napisała szwedzka prezydencja UE na Twitterze.
Najnowszy pakiet sankcji obejmuje zaostrzenie ograniczeń eksportowych, dotyczących towarów podwójnego zastosowania, a także działania wobec podmiotów wspierających wojnę, propagandowych czy dostarczających wykorzystywane przez Rosję drony.
Czarnecki odnosząc się do kolejnego pakietu sankcji podkreślił, że dobrze, że w końcu został on przyjęty, jednak zauważył, że "miało się to stać już dwa miesiące temu". Zaznaczył, że nie wyeliminowano przy tym różnych derogacji, czyli wyjątków od sankcji, które otrzymują niektóre kraje. "To jest grzech pierworodny KE" - dodał europoseł.
Jak zauważył, od początku nakładania sankcji najwięcej możliwości ich "legalnego omijania" otrzymały Belgia i Włochy, co stworzyło "efekt domina", w którym kolejne kraje domagają się stosowania włączeń. Według Czarneckiego, przy negocjowaniu kolejnych pakietów sankcji negocjacje będą trwały coraz dłużej oraz wzmocni się "walka o to, aby nie likwidować wyjątków, a wprowadzać nowe".
"Za każdym obrotem ciał niebieskich, czyli za każdym kolejnym pakietem sankcyjnym, będzie coraz dłużej się je negocjowało oraz będą one tak naprawdę coraz skromniejsze w porównaniu z tym co było wcześniej"
- ocenił Czarnecki.
Europoseł zaznaczył, że ostatecznie jest "pewną wartością" fakt, że decyzje odnośnie sankcji, pomimo ich zmiękczania, zapadają jednomyślnie. "Uważam, że nawet lepiej, żeby była to jednomyślność za cenę mniej ostrych sankcji, ale żeby jednak pokazać Rosji, że jesteśmy całą jedną europejską drużyną" - podkreślił.
"Te dziury (w sankcjach) trzeba łatać, trzeba się tego domagać, nagłaśniać, tworzyć pewną presję moralno-medialno-polityczną na kraje, które te derogacje otrzymały, czy o to się starają. A z drugiej strony nie wolno zrezygnować z nowych propozycji sankcyjnych i one powinny się pojawiać. Czasem łatwiej je uzyskać niż łatać dziury"
- powiedział Czarnecki.
Najnowszy pakiet sankcji obejmuje zaostrzenie ograniczeń eksportowych, dotyczących towarów podwójnego zastosowania, a także działania wobec podmiotów wspierających wojnę, propagandowych czy dostarczających wykorzystywane przez Rosję drony.
UE już wcześniej zapowiadała, że 10. pakiet sankcji przeciwko Rosji ma na celu utrudnienie finansowania wojny przez Kreml i uniemożliwienie Rosji sprowadzania sprzętu technicznego i części zamiennych do broni używanej przeciwko Ukrainie.
UE umieściła również na swojej "czarnej liście" większą liczbę Rosjan, w tym rosyjskich propagandzistów a także osób, które Kijów uważa za odpowiedzialne za deportacje ukraińskich dzieci do Rosji oraz osób zaangażowanych w produkcję irańskich dronów używanych przez wojsko rosyjskie na Ukrainie.
Pakiet zakłada ponadto odcięcie większej liczby banków rosyjskich, w tym prywatnego Alfa-Banku i banku internetowego Tinkoff, od globalnego systemu SWIFT i ograniczenie wymiany handlowej między UE a Rosją o ponad 10 miliardów euro.