Komisja Europejska opublikowała wewnętrzny przewodnik „komunikacji inkluzywnej” z wymienionymi określeniami, których należy unikać, by nikogo nie urazić. Zaliczono do nich m.in. "Boże Narodzenie". Dlaczego to określenie jest solą w oku brukselskich dygnitarzy? "Chcą nas zmusić, żebyśmy chrześcijaństwo Chrystusa wymienili na gender" - podkreślił w Telewizji Republika ks. Dariusz Oko.
Dlaczego Boże Narodzenie przeszkadza "elitom"? - takie pytanie od Tomasza Sakiewicza, prowadzącego program "W Punkt" w Telewizji Republika, usłyszał goszczący w programie ks. Dariusz Oko.
- Niestety, tak jest, są ludzie, są potężne siły polityczne, którym chrześcijaństwo przeszkadza i starają się je wyeliminować (...) W fundamentalnych traktatach Unii Europejskiej nie można było wspomnieć korzeni chrześcijańskich Europy, co jest zupełnym absurdem, w zupełnej sprzeczności z historią
- odpowiedział ks. Oko.
- Szacuje się, że w Parlamencie Europejskim 80 procent ma nastawienie lewicowe, ateistyczne. Ma na miejsce chrześcijaństwa wchodzić gender, które stoi w sprzeczności z chrześcijaństwem
- podkreślił gość redaktora Sakiewicza, dodając:
To jeden z wielu przejawów strategicznego planu, który jest realizowany przez lewicowo-ateistyczne środowiska, które rządzą Brukselą i będą teraz rządzić Niemcami
- Chcą nas zmusić, żebyśmy chrześcijaństwo Chrystusa wymienili na gender, tak jak komuniści chcieli, by chrześcijaństwo Chrystusa zamienić na Marksa - podsumował ks. Oko.