Co najmniej trzy osoby zginęły w ataku na Charków, na północnym wschodzie Ukrainy, gdzie wojska Rosji uderzyły kierowanymi bombami lotniczymi w bloki mieszkalne. 22 osoby są ranne – poinformowały we wtorek władze obwodu charkowskiego.
Pod gruzami wciąż mogą być ludzie, na miejscu działają służby ratownicze
Urzędnik wyjaśnił, że Rosjanie uderzyli w najbardziej wysuniętą na północ dzielnicę Charkowa o nazwie Sałtiwka. Jest to blokowisko, które poważnie ucierpiało jeszcze podczas rosyjskich ataków na miasto w 2022 r.
Według Syniehubowa wojska rosyjskie zaatakowały Charków co najmniej pięcioma kierowanymi bombami lotniczymi. „Trafiły one w 9-piętrowy blok, przedsiębiorstwo cywilne i w teren otwarty” – powiadomił.
Atak na Charków skomentował premier Ukrainy Denys Szmyhal, który ocenił, że Rosja umyślnie terroryzuje to miasto.
„Rosja celowo terroryzuje Charków. Terroryzuje inne pokojowe miasta. Wzywamy naszych partnerów do dostarczenia większej liczby systemów obrony powietrznej, większej liczby rakiet. Liczymy na odwagę w podejmowaniu decyzji, które pozwolą nam uderzać zachodnią bronią w cele wojskowe na terytorium wroga. Jest to konieczne, aby chronić życie ludzi”