Rosyjskie dowództwo zdecydowało, że zwłoki poległych na wojnie żołnierzy mają być transportowane do Rosji małymi partiami, żeby nie siać paniki w jednostkach i miejscach pochodzenia wojskowych - podał ukraiński wywiad wojskowy (GUR) w komunikacie opublikowanym na Facebooku.
"Liczba ciał ofiar, która zaczęła napływać do Rosji, jest dodatkowym impulsem zniechęcającym do udziału w wojnie. Aby nie wywoływać paniki, (rosyjskie) dowództwo nakazało transportować je małymi partiami. Zdaniem dowódców pozwoli to uniknąć niezadowolenia i oporu w niektórych jednostkach, a także paniki wśród lokalnych społeczności"
- czytamy we wpisie.
"Zakaz zwalniania się zamiast wynagrodzenia. Rosjanie szukają sposobów na zatrzymanie niezmotywowanych żołnierzy"
- ocenia HUR szereg działań podjętych przez rosyjskie dowództwo.
"Aby zapobiec masowym zwolnieniom z powodu niechęci do udziału w działaniach wojennych, kontrakt wojskowy armii rosyjskiej zawiera zapisy o wyrażeniu zgody na wykonywanie zadań na obszarach działań wojennych, niezależnie od ich lokalizacji"
- wymienia ukraiński wywiad.
Jednocześnie, rosyjscy żołnierze - jak twierdzi HUR - nie dostają żadnych dodatków za udział w wojnie na Ukrainie.
"Wojskowi Federacji Rosyjskiej z 47. Dywizji Pancernej biorący udział w walkach z Ukrainą nie otrzymali obiecanych dodatkowych dopłat. Ostatnie dopłaty, które otrzymali, to 2 proc. za udział w +ćwiczeniach+ jeszcze przed początkiem wojny. Dodatkowo, status +weterana+ teoretycznie mogą uzyskać tylko ci, którzy odnieśli obrażenia, leczyli się w szpitalu i mają oficjalną ewidencję obrażeń. Oddziały okupanta bombardują dowództwo apelami o dopłaty i status, ale wszystkie są ignorowane. W rezultacie wojsko nie ma ochoty ani motywacji do powrotu do strefy wojny"
- ustalił ukraiński wywiad.