W czwartek rano w Warszawie rozpoczęła się sesja Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE; w jej ramach 200 delegatów z 52 krajów będzie w Sejmie dyskutowało o wojnie w Ukrainie. W sesji nie biorą udziału przedstawiciele Rosji, którym Polska odmówiła wydania wiz.
"Latem tego roku Zgromadzenie podjęło decyzję, żeby zmienić zasady i regulamin organizacji tak, by członkostwo państwa agresora - nie mówię tu - Federacji Rosyjskiej czy Białorusi, ale jakiegokolwiek państwa agresora - mogło zostać zawieszone. Komisja regulaminowa zaprojektowała te zmiany, jedyne, co musimy zrobić teraz, w Warszawie, to zastosować te mechanizmy. Mam nadzieję, że będziemy mieć wolę do tego, by wprowadzić te niewielkie zmiany"
- powiedział Poturajew podczas dyskusji.
Zwrócił się do zgromadzonych, by zmienić regulamin i procedury, aby OBWE jako organizacja do spraw bezpieczeństwa i współpracy mogła pokazać, że "jest w stanie chronić bezpieczeństwa i walczyć o współpracę". "Ponieważ jeśli nie jesteśmy w stanie nawet zawiesić członkostwa państwa agresora - dla nas, dla delegacji ukraińskiej będzie konieczne, byśmy rozważyli zawieszenie naszego członkostwa" - oświadczył Poturajew.
Przypomniał, że po rosyjskich atakach na ukraińską infrastrukturę energetyczną Ukraińcy pozostają w "ciemnych domach" bez wody, ogrzewania, czy dostępu do mediów. "Jesteśmy członkami delegacji Ukrainy i nie mamy żadnego kontaktu z rodzinami w Kijowie i Charkowie od wczorajszych nowych ataków terrorystycznych przeciwko naszemu krajowi" - powiedział.
"Jeżeli zapominamy o +wielkich+, którzy wspierali dialog, jak Hitler w Monachium czy towarzysz Stalin, który również wspierał dialog dotyczący przyszłości państw bałtyckich czy Finlandii (...) jeżeli wciąż myślimy, że dialog z tym... czymś na Kremlu jest możliwy, to postarajmy się, niech ktoś się postara, a my, jako Ukraina, podkreślamy, że jesteśmy gotowi rozmawiać z Rosjanami, ale nie wierzymy w dialog z tym reżimem. Z nowym, zgodnym z prawem rządem rosyjskim jesteśmy gotowi (rozmawiać), choćby teraz"
- oświadczył.
"Wszyscy zgadzamy się, że ta niesprawiedliwa wojna trwa zbyt długo. (...) Nadszedł czas, byśmy myśleli, jak tę wojnę zakończyć i by zacząć myśleć o sytuacji powojennej, w kategoriach ludzkich oraz ekonomicznych" - mówił reprezentujący Francję Thibaut François. Dodał, że Francja wspiera Ukrainę, podtrzymuje jednak także kontakty z Rosją, "wierząc, że dyplomacja jest jedynym narzędziem do zakończenia konfliktu".
Jak ocenił, Francja "musi utrzymać zbalansowane stanowisko", by nie zaostrzać sytuacji. Zadeklarował gotowość swojego kraju do odegrania roli w mediacjach, np. poprzez organizację konferencji pokojowej.
Reprezentujący Wielką Brytanię Mark Pritchard stwierdził, że wobec wojny na Ukrainie "dzisiaj należy podjąć trudne decyzje, by uniknąć jeszcze trudniejszych w przyszłości". "To Zgromadzenie ma wybór: dalej oferować miłe, ciepłe słowa, które owszem, mają swoje miejsce w dyplomacji, ale dodać należy tu trzy słowa: broń, broń i jeszcze raz broń, po to, by osiągnąć pokój" - mówił, podkreślając, że rosyjska agresja przeciw Ukrainie rozprzestrzenia się po całej Europie, w postaci np. kryzysu gospodarczego.