Premier Włoch Mario Draghi wyraził solidarność z szefem MSZ Luigim Di Maio, który otrzymał pogróżki od tzw. Państwa Islamskiego (IS) w związku z tym, że niedawno w Rzymie przewodniczył obradom globalnej koalicji przeciwko dżihadystom.
Pogróżki wobec Włoch, a także bezpośrednio pod adresem ministra spraw zagranicznych, który pierwszy raz stał się celem ataku werbalnego ze strony IS, pojawiły się w internetowym magazynie Naba, powiązanym z dżihadystami. W tekście tym podkreślono, że w czasie rzymskich obrad Di Maio mówił, że walkę z IS trzeba rozszerzyć poza Irak i Syrię, także na regiony w Afryce.
- Nie jest przypadkiem, że krzyżowcy i ich sojusznicy spotkali się w Rzymie, stolicy krucjat i nie ulega wątpliwości, że jego strach jest uzasadniony, bo nadal jest na liście głównych celów mudżahedinów. Mudżahedini z Państwa Islamskiego nadal czekają na dopełnienie obietnicy wszechmogącego Boga wobec nich
- podkreślono przedstawiając stanowisko dżihadystów. Zagrozili oni, że do Rzymu "wejdą bez fałszywych obietnic".
Premier Draghi zapewnił dziś o pełnym poparciu i solidarności z ministrem Di Maio. Podkreślił następnie, cytowany przez agencję Ansa, że konferencja przeciwko IS pod przewodnictwem szefa MSZ Włoch była "sukcesem". "Rząd jest nadal zaangażowany w zwalczanie terroryzmu" - stwierdził premier. Wraz z nim z Di Maio solidaryzują się liczni włoscy politycy.