Rzecznik szwedzkiej agencji FRA, Ola Billger, w rozmowie z gazetą „Expressen” podkreślił: – Mamy lepsze zabezpieczenia niż wcześniej.
Wzmocniona ochrona
W ostatnim czasie zwiększono środki bezpieczeństwa wokół głównej siedziby FRA, mieszczącej się na wyspie Lovoen w pobliżu Sztokholmu, gdzie pracuje około 1,2 tysiąca osób. W ramach tych działań zamknięto m.in. publiczną drogę, którą wcześniej poruszały się autobusy miejskie – obecnie dostęp do tego terenu mają wyłącznie pracownicy agencji.
Oprócz centrali, FRA dysponuje również zamaskowanymi, nieujawnionymi lokalizacjami operacyjnymi w innych częściach Szwecji.
Jak przypomina „Expressen”, wiosną doszło do celowego uszkodzenia około 30 cywilnych masztów telekomunikacyjnych wzdłuż trasy E22 na wschodnim wybrzeżu kraju. Nie ustalono dotąd, kto był sprawcą ani czy incydenty były ze sobą powiązane. Sabotaż wywołał lokalne zakłócenia w działaniu sieci komórkowej.
Znaczenie prowadzonego przez FRA nasłuchu sygnałów drogą powietrzną i morską wzrosło po przystąpieniu Szwecji do NATO w marcu 2024 roku. Agencja, która wchodzi w skład szwedzkiego wywiadu i podlega resortowi obrony, w ciągu ostatnich siedmiu lat niemal potroiła swój budżet.
Według „Expressen”, FRA dysponuje dwoma samolotami przeznaczonymi do misji rozpoznawczych, operującymi m.in. w rejonie granicy fińsko-rosyjskiej, nad krajami bałtyckimi oraz w Polsce. W 2024 roku do zasobów agencji dołączył nowy okręt wywiadu sygnałowego HMS Artemis, który większość czasu operuje na Morzu Bałtyckim.