W przeciwieństwie do innych konfliktów zbrojnych - w tym na Ukrainie kryzys humanitarny jest wywoływany przez agresora celowo - mówił ambasador Krzysztof Szczerski podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Przedstawiciel RP podkreślił w swoim wystąpieniu, że Polacy robią bardzo wiele, aby udaremnić Federacji Rosyjskiej osiągnięcie swoich celów.
W trakcie obrad poświęconych utrzymaniu pokoju i bezpieczeństwa Ukrainy stały przedstawiciel RP przy ONZ podkreślił, trwająca na Ukrainie wojna to największy kryzys humanitarny od czasów II wojny światowej i ma on miejsce w najbliższym sąsiedztwie naszego kraju.
Szczerski zaznaczył również, że "w przeciwieństwie do większości konfliktów, w których kryzys humanitarny towarzyszy agresji zbrojnej, w przypadku wojny Rosji z Ukrainą kryzys humanitarny jest bronią celowo zastosowaną przez agresora".
"Takie działania Federacji Rosyjskiej stanowią zbrodnię wojenną i są rażącym lekceważeniem prawa międzynarodowego, w tym międzynarodowego prawa humanitarnego"
- ocenił.
Szczerski zaznaczył, że Polska od samego początku rosyjskiej agresji wspiera Ukrainę w trzech kierunkach - przyjęliśmy i wspieramy największą liczbę uchodźców, RP zajmuje się transferem pomocy humanitarnej z innych krajów oraz sama dostarcza takie wsparcie obywatelom zaatakowanego kraju.
"Jeśli chodzi o pomoc udzielaną w moim kraju, chciałbym zwrócić uwagę, że polski rząd na wszystkich szczeblach, a także społeczeństwo, powstali i okazywali solidarność w potrzebie. 77% Polaków angażowało się w różnego rodzaju pomoc dla Ukrainy i Ukraińców, którzy znaleźli schronienie w naszym kraju. Dokładamy wszelkich starań, aby sprostać wymaganiom naszych gości"
- powiedział. Podkreślił przy tym, że Ukraińcy w naszym kraju mogą liczyć na takie same świadczenia socjalne jak Polacy.
Ponadto, ukraińskie dzieci mają zapewnioną bezpłatną edukację. "W zależności od preferencji oferujemy zapisy do polskich szkół lub wyposażamy w sprzęt niezbędny do nauczania na odległość ukraiński system oświaty" - wyjaśnił.
"Dla tych, którzy chcą kontynuować edukację w polskich szkołach, organizowane są zajęcia przygotowawcze dla dzieci uchodźców do odnalezienia się w polskim systemie oświaty i do pokonania bariery językowej. Obecnie jest około 200 tys. dzieci uchodźców z Ukrainy w polskich szkołach, w tym ponad 35 tys. w przedszkolu"
- oznajmił. Poinformował również zebranych o kursach językowych dla nauczycieli z Ukrainy oraz Polski, który jest wprowadzany, "w celu ułatwienia im komunikacji z dziećmi pochodzącymi z Ukrainy".
Stały przedstawiciel RP przy ONZ przypomniał także o ogromnym wkładzie naszego kraju w pomoc humanitarną bezpośrednio na Ukrainie. Wśród działań wymienił pomoc przesiedleńcom wewnętrznym. Chodzi o budowę tymczasowych osiedli mieszkalnych dla 20 tysięcy osób, których koszt wyniósł ponad 75 mln euro. Przypomniał również o otwartych w połowie listopada dwóch mobilnych jednostkach medycznych, których docelowo ma być 12.
"W 2022 roku Polska sfinansowała również projekty humanitarne zrealizowane przez organizacje pozarządowe kwotą 2,5 mln EUR w obszarach żywności, zdrowia, schronienia, mycia (woda, warunki sanitarne i higiena), edukacji i logistyki. Według wstępnych szacunków OECD na 2022 rok Polska wyda ok pomoc humanitarna ok. 1,5% polskiego PKB" - powiedział.
"To są bardzo duże koszty, a potrzeby rosną. Niestety, od czasu celowych ataków Rosji na ukraińską infrastrukturę energetyczną, zakłócającą usługi elektryczne i grzewcze oraz zmuszającą większą liczbę osób do opuszczenia domów w ujemnych temperaturach, wzrośnie również liczba osób pilnie potrzebujących pomocy humanitarnej. Polska zdecydowanie potępia wykorzystywanie surowych warunków zimowych jako m.in broni wojennej przeciwko ludności cywilnej na Ukrainie"
- wyjaśnił. Dodał, że Polska po raz kolejny stanowczo wzywa Federację Rosyjską do zaprzestania wojny i poszanowania zasad humanitarnych. "Ma to szczególne znaczenie dla najbardziej bezbronnych ofiar tego - i każdej wojny - dzieci" - stwierdził.
Na koniec podkreślił, że dzieci widzą wojnę i rozumieją jej naturę, co wywołuje u nich traumę, czasem gorszą niż u dorosłych. Przytoczył słowa 7-letniej Illarii z Zaporoża na Ukrainie, która mówiła m.in. o tym, że "chce, żeby jej rodzina uśmiechała się tak, jak wcześniej".
"Najwyższy czas spełnić jej bardzo proste marzenia. Jest jedno państwo na tej sali, które może to urzeczywistnić, jeśli zechce"
- powiedział.