Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Słabe wyniki Tesli. Jest reakcja Muska

Doradca prezydenta USA Elon Musk poinformował, że od maja ograniczy swój wkład w kierowanie działaniami Departamentu Wydajności Państwa i skoncentruje się na zarządzaniu Teslą. Do ogłoszenia doszło po tym, jak Tesla zanotowała 70 proc. mniejszy zysk w I kwartale 2025 r.

Autor: Mateusz Mol

Musk ogłosił swoją decyzję podczas telekonferencji z inwestorami Tesli podsumowującej wyniki finansowe spółki w I kwartale. Miliarder oznajmił, że jego praca jako nieformalnego szefa zespołu mającego walczyć z niepotrzebnymi wydatkami i odchudzić biurokrację jest "w większości skończona" i zapowiedział, że od maja będzie poświęcał pracy dla DOGE "być może jeden-dwa dni w tygodniu, tak długo jak ta praca będzie przydatna i tak długo jak prezydent będzie go chciał".

Reklama

Musk zapowiedział, że odtąd skupi się głównie na zarządzaniu Teslą, która zmaga się z coraz większymi problemami. W pierwszym kwartale spółka zanotowała 409 milionów dolarów, tj. 71 proc. niższy zysk w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zysk firmy był gorszy od spodziewanego i jak notuje "New York Times", Tesla zanotowałaby stratę sięgającą ponad pół miliarda dolarów, gdyby nie jej przychody z odsetek z posiadanych środków finansowych (w tym kryptowalut) oraz sprzedaż kredytów węglowych innym firmom.

Słabe wyniki spółki to efekt m.in. gwałtownie spadającego popytu na samochody Tesli, co jest związane zarówno z konkurencją ze strony chińskich producentów aut elektrycznych, jak i podupadającemu wizerunkowi firmy związanej z polityczną działalnością jej właściciela.

Musk przyznał, że z tego powodu spadło na niego trochę krytyki, lecz twierdził, że aktywiści protestujący przeciwko jego firmie są "opłacani".

Miliarder powiedział również, że doradzał prezydentowi niższe cła, lecz stwierdził, że Tesla jest mniej narażona na ich efekty, mimo że największa fabryka firmy znajduje się w Szanghaju, a Reuters donosił o wstrzymaniu dostaw niektórych części z Chin.

"Wielokrotnie mówiłem, że uważam, iż niższe cła są ogólnie dobrym pomysłem dla dobrobytu. Ale ta decyzja zależy zasadniczo od wybranego przedstawiciela ludu, w tym prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nadal będę opowiadał się za niższymi taryfami, a nie wyższymi, ale to wszystko, co mogę zrobić" - powiedział.

Autor: Mateusz Mol

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama