Według nich kosztowałoby to Demokratów Biały Dom i kontrolę nad Kongresem - pisze agencja Reutera.
W debacie, w której kandydaci wielokrotnie krzyczeli na siebie nawzajem i nie zwracali uwagi na ograniczenia czasowe, oponenci Sandersa zjednoczyli się - jak wskazuje Reuters - w atakowaniu senatora ze stanu Vermont. Według nich określający się jako "demokratyczny socjalista" Sanders byłby ryzykownym wyborem, żeby zmierzyć się w listopadzie z republikańskim prezydentem Donaldem Trumpem.
- Bernie przegra z Donaldem Trumpem, a (...) Izba Reprezentantów i Senat (...) staną się czerwone (kolor Partii Republikańskiej)
- powiedział miliarder, były burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, podkreślając, że byłoby to "katastrofą".
Były burmistrz South Bend w stanie Indiana, Pete Buttigieg, skrytykował Sandersa za zmieniające się szacunki kosztów jego propozycji, takich jak państwowa opieka zdrowotna, i ostrzegł, że Sanders będzie wywoływał chaos.
- Mogę dokładnie powiedzieć, w co to wszystko się składa - w kolejne cztery lata (prezydentury) Donalda Trumpa
- zaznaczył Buttigieg. - Jeśli uważacie, że ostatnie cztery lata były chaotyczne, dzielące (społeczeństwo w USA), toksyczne, męczące, wyobraźcie sobie, że spędzacie większą część 2020 roku z Bernie'em Sandersem (jako kandydatem Demokratów, który staje w wyborach) przeciwko Donaldowi Trumpowi - dodał.
Sanders zwyciężył w głosowaniu powszechnym we wszystkich trzech dotychczasowych prawyborach Partii Demokratycznej – w stanach Iowa, New Hampshire i Nevadzie. Przez media uznawany jest obecnie za faworyta do nominacji tego ugrupowania w wyborach prezydenckich. Establishment Partii Demokratycznej obawia się jednak, że popularny wśród młodych wyborców senator jest zbyt lewicowy, by przyciągnąć do ugrupowania centrowych wyborców, i ma małe szanse w rywalizacji z urzędującym prezydentem.