Prezydent Włoch Sergio Mattarella powiedział przywódcom G7, że na świecie "powróciły dawne zmory" i nie można lekceważyć rosyjskiego neoimperializmu. Apelował o czujność wobec jego "zasadzek". Na zamku Svevo w Brindisi w Apulii szef państwa przemawiał podczas kolacji, wydanej dla uczestników obrad szczytu "siódemki".
"24 lutego 2022 roku Federacja Rosyjska wzięła na siebie historyczną odpowiedzialność za powrót wojny do Europy poprzez podjęcie niebezpiecznej próby neoimperialnego rewanżyzmu, który stoi w sprzeczności ze wszystkimi krokami zrealizowanymi na kontynencie od czasu konferencji w Helsinkach w 1975 roku"
- oświadczył Mattarella.
"To punkt zwrotny, którego nie można lekceważyć czy nie doceniać, jak uczy nas historia XX wieku" - dodał prezydent.
Następnie stwierdził: "Wspierając niepodległość Ukrainy bronimy generalnych zasad współżycia między państwami, na którym opiera się od końca drugiej wojny światowej wolność, bezpieczeństwo, dobrobyt naszych narodów, a także rozwój i rosnąca rola tych, które wtedy wbrew sobie były widzami historii".
"Powróciły stare zmory, a język współpracy i budowy reguł nacechowanej szacunkiem wobec narodów międzynarodowej koegzystencji wystawiony jest na ciężką próbę i ustępuje miejsca coraz większym napięciom geopolitycznym czy konfliktom"
- zauważył Mattarella.
Wyraził przekonanie, że trzeba być czujnym w obliczu zasadzek "neokolonializmu i neoimperializmu".