Podpalano flagi, w ruch poszły fajerwerki. Zwolennicy Donalda Trumpa zaatakowani w Waszyngtonie

W Waszyngtonie, gdzie odbył się wielki wiec poparcia dla Donalda Trumpa, doszło do starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta USA. Aresztowano co najmniej 20 osób, a rannych zostało dwoje policjantów.

Zdjęcie ilustracyjne
screen z twitter.com/MrAndyNgo

Za dnia policja nie informowała o żadnych poważniejszych incydentach, pod wieczór i w nocy czasu lokalnego atmosfera stała się napięta i dochodziło do starć między sympatykami i przeciwnikami prezydenta.

- Gdy zapadła ciemność, kontrmanifestanci wywołali więcej chaosu, nękając stronników Trumpa, kradnąc czerwone czapeczki oraz flagi i podpalając je

 - relacjonuje "Washington Post". W niektórych restauracjach, gdzie stołowali się zwolennicy prezydenta, przewracano stoliki i wrzucano do nich fajerwerki.

Przed Białym Domem nad żółtym napisem "Black Lives Matter" na asfalcie manifestujący rozciągnęli w wyrazie wsparcia dla policjantów flagę z napisem "Blue Lives Matter". Niektórzy ze stronników przywódcy USA zrywali antyrasistowskie i antyprezydenckie plakaty, zawieszone na ogrodzeniu przed Białym Domem.

O godzinie 22.00 czasu lokalnego władze miejskie poinformowały o 20 aresztowanych, dwóch rannych policjantach oraz jednym mężczyźnie ranionym nożem. Kolejny komunikat ma zostać wydany nad ranem w niedzielę. Do największego starcia doszło ok. godz. 20.00, kilka bloków na wschód od Białego Domu. "Washington Post" pisze, że po stronie zwolenników prezydenta w ruch poszły policyjne pałki, a po obu stronach pojawiła się krew.

Na ulicach Waszyngtonu w sobotę widoczni byli członkowie paramilitarnej organizacji Proud Boys, opisywanej przez agencję Associated Press jako "neofaszystowska grupa znana z bójek z ideologicznymi przeciwnikami". Późnym wieczorem około setka z nich zgromadziła się przed hotelem Willard InterContinental. Wnoszono okrzyki "USA" oraz potępiające Antifę i telewizję Fox News.

Jeszcze po północy czasu lokalnego przez centrum przechodziła grupa kilkudziesięciu osób, niosąca wielką flagę z nazwiskiem Trumpa. Po drodze niszczono transparenty "Black Lives Matter". "Nasze ulice", "Przyszliście na przedmieścia, my przyszliśmy do was" - wznoszono okrzyki, nawiązujące do gwałtownych antyrasistowskich protestów, które przeszły przez amerykańskie miasta na wiosnę.

W zdominowanym przez Demokratów mieście przyjezdni wyborcy Trumpa nie spotykali się w sobotę z miłym odbiorem mieszkańców. "Wynoście się z naszego miasta", "Jesteście przegranymi" - rzucano często w ich kierunku.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Donald Trump #Waszyngton #USA

mk
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo