Czołowych białoruskich i rosyjskich propagandystów bardzo ucieszyła informacja o zwolnieniu przez nielegalne władze TVP dyrektor Biełsatu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, a także o obcięciu dotacji dla stacji od polskiego MSZ, którym dowodzi Radosław Sikorski. - 30 lat walki z Łukaszenką, całe życie, całe pokolenie i wszystko do kibla, zezłomowane, na dno. Polski, ekstremistyczny, terrorystyczny i po prostu cuchnący kanał został rozgromiony - oświadczył jeden z nich.
Białoruskich i rosyjskich propagandystów wyjątkowo ucieszyła wiadomość o zwolnieniu przez nielegalne władze TVP Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, dyrektor Biełsatu. Jeden z nich, Ryhor Azaronak, oświadczył w swoim programie "Tajne sprężyny polityki" na antenie białoruskiej telewizji państwowej, że "polski, ekstremistyczny, terrorystyczny i po prostu cuchnący kanał został rozgromiony".
"30 lat walki z Łukaszenką, całe życie, całe pokolenie i wszystko do kibla, zezłomowane, na dno. Dzi**i się porozbiegały, a pieniędzy zostało na niewielką wypitkę"
Z kolei w poście opublikowanym w mediach społecznościowych napisał, że "Tusk wykastrował, rozmontował i wyj**ał na śmietnik Biełsat, baba Agnieszka pije ze smutku".
Wyrzucenie Romaszewskiej-Guzy wprawiło w dobry nastój także Andreja Mukawozczyka, który jest pracownikiem podległej Łukasznce gazety "Biełaruś Siegodnia". Stwierdził on, że "gdy Romaszewskiej dają po tyłku to cieszy z czysto estetycznego punktu widzenia". Dodał jednak, że "bez wypędzenia całej tej dziczy z Biełsatu nie uda się tego posprzątać, dlatego dla nas ten kanał w dalszym ciągu będzie wywrotowym zachodnim narzędziem".
Kilkanaście dni temu szefowa Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy poinformowała, że MSZ przyjęło Plan współpracy rozwojowej w 2024 roku. Z dokumentu wynikało, że walczący z wojną informacyjną kanał czekają drastyczne cięcia, co już wtedy nie umknęło uwadze białoruskich propagandystów.
- Biełsat jest w większości na utrzymaniu MSZ. Zeszłoroczny budżet Biełsatu to 74 mln (w tym 63 mln z MSZ, a 11 z TVP). W roku 2024 to 40 mln z MSZ, a TVP nie da nic, bo nie ma.... - poinformowała Romaszewska na Facebooku, stwierdzając wcześniej, że w prezencie na dzień kobiet resort dyplomacji podarował likwidację.
Wówczas na białoruskim kanale na Telegramie Żołtyje Sliwy napisano: "Jak pięknie brzmi wycie miażdżonej ropuchy w to święto. Pani Romaszewska od rana zaczęła bulgotać na temat zmniejszenia dotacji dla bezbożnego wysypiska śmieci – Biełsatu, a gdy tylko ukazały się oficjalne dane, pobiegła udzielać wywiadów. Tyle że tam są takie liczby, że dyrektor Biełsatu wpadła w histerię".
Zaledwie 4 dni po tym wpisie, Romaszewska-Guzy przekazała, że po 17 latach pracy w Biełsacie i 32 latach współpracy z TVP Telewizja Polska ją zwolniła.
"Zaproponowano mi pierwotnie zwolnienie z Biełsatu ( i TVP) na własną prośbę i ze złotym spadochronem (czyli na niezwykle korzystnych warunkach ). Nie zgodziłam się na to"
W swoim wpisie podkreśliła też, że "stacja ma zostać rozkawałkowana", czyli programy rosyjskojęzyczne mają prawdopodobnie przejść docelowo do TVP World, co w jej opinii jest "wielkim błędem i zasadniczym złamaniem tworzonej przez lata koncepcji".