Dziennikarze porwani, bo nie chcieli służyć Rosjanom? Wywieziono ich w nieznanym kierunku
Czworo dziennikarzy z Melitopola zostało rano zabranych z domów przez rosyjskich okupantów, a następnie wywieziono ich w nieznanym kierunku. Według Komitetu Wolności Słowa, może być to zemsta za to, że nie zgodzili się być lojalnymi wobec Rosjan. Na szczęście, są już wolni.

- Czterech dziennikarzy Holdingu MV (Melitopol) - wydawca Mychajło Kumko, redaktor dyplomowy Jewhenia Boryan, dziennikarze Julia Olchowska i Lubow Czajka - zostało rano zabranych z domów przez okupantów i wywiezionych w nieznanym kierunku
- poinformował ukraiński Komitet Wolności Słowa.
⚡️Чотирьох журналістів «МВ-холдингу» (Мелітополь) - видавця Михайла Кумка, випускового редактора Євгенії Борян, журналістів Юлії Ольховської та Любові Чайки - окупанти вранці забрали з дому і відвезли у невідомому напрямку. У журналісток вилучили сервер.#новини#StopRussia
— Рубрика (@rubryka) March 21, 2022
Według miejscowych źródeł, dziennikarze zostali zaproszeni na wywiad i "zaproponowano", że będą lojalni wobec okupujących miasto wrogów. Propozycja nie została przyjęta, więc uprowadzenie jest zemstą za ich odwagę.
Komitet Wolności Słowa wyraża solidarność i wsparcie dla dziennikarzy Melitopolu. Wzywamy społeczność międzynarodową do zwrócenia uwagi na tę sprawę, ponieważ ma ona charakter systemowy. Najeźdźcy niszczą ludzi, ale także plądrują wszelkie wartości demokratycznego społeczeństwa. Komitet Wolności Słowa wzywa również Ministra Spraw Wewnętrznych Denisa Monastyrsky'ego do poszukiwania zaginionych dziennikarzy. Podobnie jak w czasie pokoju, media powinny być objęte szczególną ochroną organów ścigania
- napisano w komunikacie.
Tę informację potwierdziła dyrektora MV Holding Hanna Medwid, dodała, że dziennikarkom zabrano również ich domowe komputery. Szefowa MV Holding, który jest jedną z największych firm medialnych w obwodzie zaporoskim i wydaje m.in. gazetę "Wiadomości melitopolskie", przekazała, że rosyjscy okupanci już wcześniej nakłaniali ją do współpracy. "Weszli do redakcji bez zaproszenia, przeszukali ją. Chcieli byśmy byli wobec nich lojalni i ich wspierali" - relacjonowała.
Dziennikarzy uwolniono, po przeprowadzeniu z nimi rozmowy "o konieczności współpracy z najeźdźcą".
Źródło: niezalezna.pl




