Należący do Talibów minister szkolnictwa wyższego w Afganistanie Neda Mohammad Nadim zwrócił się do uczelni prywatnych i państwowych uniwersytetów o "zawieszenie kształcenia kobiet do następnego nakazu". To kolejny przykład dyskryminacji kobiet, który ONZ podciąga pod zbrodnie przeciwko ludzkości.
Rzecznik resortu szkolnictwa wyższego Ziaullah Haszimi, który zamieścił list ministra na Twitterze, potwierdził w rozmowie z AFP, że zakaz taki wchodzi w życie. Nieoczekiwanie poinformowano o nim we wtorek po posiedzeniu rządu.
Niespełna trzy miesiące wcześniej tysiące kobiet przystąpiły w Afganistanie do egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, mimo iż talibowie nie pozwalają dziewczynkom na naukę w szkołach średnich
- przypomina AFP.
Pod koniec listopada specjalny sprawozdawca ONZ ds. spraw człowieka w Afganistanie Richard Bennett ogłosił, że sposób traktowania kobiet przez talibów może być równoznaczny ze zbrodniami przeciwko ludzkości.
Na początku października talibowie zakazali kobietom wstępu do parków i wesołych miasteczek. Większość kobiet w Afganistanie, które pracowały dla rządu, straciła pracę lub wypłaca się im bardzo niskie zapomogi, by zostały w domu.
Ponadto kobiety nie mogą przemieszczać się publicznie bez mężczyzny (męża, starszego brata lub ojca), obowiązują je też ścisłe reguły dotyczące ubioru - w miejscu publicznym mogą być widoczne jedynie oczy kobiety.
Talibowie znów rządzą w Afganistanie od 2021 roku; przejęli władzę po wycofaniu się wojsk koalicji zachodniej, które przebywały tam od 2001 roku. Odkąd wrócili do władzy kobiety straciły większość praw wywalczonych przez dwie ostatnie dekady, po upadku poprzedniego reżimu islamskich fundamentalistów, którzy rządzili w latach 1996-2001.