Prywatny śmigłowiec rozbił się o wieżę radiową w Houston w USA. W wyniku tego zdarzenia cztery osoby zginęły - przekazały lokalne władze.
Maszyna rozbiła się we wschodniej części miasta po starcie z miejscowości Ellington Field, która znajduje się 24 km od Houston. Na ziemi nikt nie został ranny, żadne pobliskie domy nie zostały uszkodzone, chociaż jest to okolica dosyć gęsto zamieszkana i znajduje się tam duży zbiornik z butanem.
Według wstępnych informacji helikopter wykonywał lot turystyczny. Tożsamość ofiar i ich wiek nie zostały ujawnione, wiadomo tylko, że wśród zabitych jest dziecko.
Nagrania wideo zamieszczone w mediach społecznościowych pokazują jasną, migającą kropkę poruszającą się na niebie i nagłą eksplozję. Na zdjęciach widać też leżącą na ziemi plątaninę czerwonych i białych metalowych belek, które prawdopodobnie pochodzą ze zniszczonej wieży telekomunikacyjnej