Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Gruzini wyszli na ulice. Protesty nie ustają, są ranni... "Nie ma zgody na rusyfikację naszego kraju"

- Nikt nie godzi się na rusyfikację Gruzji - oświadczyła prozachodnia prezydent tego kraju Salome Zurabiszwili. W centrum Tbilisi i w innych miastach ludzie wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko rządowi, który ogłosił zawieszenie rozmów o członkostwie kraju w UE.

Władimir Putin
Władimir Putin
Arkadiusz Ławrywianiec - Gazeta Polska

Bezprecedensowy ruch 

W telewizyjnym oświadczeniu Salome Zurabiszwili oceniła, że trwające od czwartku protesty to "ruch bezprecedensowy".

- To oczywiste, że nikt nie chce zaakceptować zrusyfikowanej Gruzji; Gruzji pozbawionej konstytucji, czy Gruzji w rękach nielegalnego rządu i parlament

- cytuje wystąpienie liderki gruzińskiego państwa serwis OC Media.

- Mogę powiedzieć, że dzisiaj rozpoczął się ruch oporu

- dodała Zurbiszwili i podkreśliła, że jego celem jest powrót Gruzji na unijną ścieżkę poprzez ponowne rozpisanie wyborów parlamentarnych. Wyników głosowania z ub. miesiąca, które oficjalnie wygrało rządzące Gruzińskie Marzenie, nie uznaje ani głowa państwa, ani gruzińska opozycja.

Zurabiszwili wezwała policję prewencyjną, by "nie podnosiła ręki" na protestujących.

Jednocześnie gruzińskie media informują o poszkodowanych dziennikarzach w stolicy. Według serwisu OC Media przed parlamentem zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi.

Gruzja idzie wprost w objęcia Rosji

Według szefa MSZ Estonii Margusa Tsahkna decyzja rządu w Gruzji o zawieszeniu rozmów akcesyjnych z UE "obnażyła to, przed czym ostrzegano, jeśli Gruzińskie Marzenie dojdzie do władzy". "Ugrupowanie, poprzez kłamstwa i zastraszanie dąży do sprzymierzenia z Rosja, a nie z Unią Europejską" – powiedział Tsahkna.

Gruzja od dłuższego czasu "odwraca się od demokracji" – oświadczył szef estońskiej dyplomacji. Dodał, że dowodem na to są przyjęte wcześniej w tym roku ustawy: o zagranicznych agentach, która m.in. ogranicza społeczeństwo obywatelskie.

- Zawieszając rozmowy z UE Gruzińskie Marzenie udowodniło, że okłamywało społeczeństwo, głównie swoich wyborców, którzy mieli nadzieję, że kraj zbliży się do Wspólnoty za ich rządów

– stwierdził Tsahkna. Szef estońskiej dyplomacji podkreślił, że ze względu na liczbę i wagę nieprawidłowości wyborów parlamentarnych, które odbyły się miesiąc temu, nie można określić ani jako wolnych, ani uczciwych. Dodał przy tym, że "80 proc. Gruzinów chce członkostwa w UE".

Po tym, jak Unia Europejska wstrzymała latem tego roku dialog z Gruzją, także władze Estonii obniżyły rangę stosunków dwustronnych. "Wciąż jednak wspieramy gruzińskie społeczeństwo obywatelskie" – podkreślił Tsahkna. Minister spraw zagranicznych Estonii zaapelował zarazem do unijnych władz o podjęcie działań w związku z obecną sytuacją polityczną w Gruzji.

Wspólnie z ministrami z innych krajów bałtyckich oraz Islandii Margus Tsahkna odwiedził wiosną Tbilisi, gdzie przyłączył się do protestów opozycji.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

 

mkw