10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Trzyletni rasiści i homofoby

Ponad 20 tys. uczniów poniżej 11.

Ponad 20 tys. uczniów poniżej 11. roku życia trafiło w zeszłym roku na Wyspach Brytyjskich do szkolnych rejestrów homofobów i rasistów – wynika z raportu stowarzyszenia „Manifesto Club”, który broni wolności obywatelskich.

Rejestry są prowadzone przez szkoły od 2002 r. na mocy przepisów ustanowionych przez ówczesny lewicowy rząd Partii Pracy Tony’ego Blaira. Nauczyciele spisują dzieci za „rasistowskie i homofobiczne uwagi” wobec kolegów w klasie i na szkolnym podwórku. Ich nazwiska są potem przekazywane ministerstwu edukacji, które utworzyło w tym celu specjalną bazę danych. Kiedy dzieci zmieniają szkołę, ta jest uprzedzana o ich „wybrykach”. W szkolnym rejestrze podżegaczy do nienawiści wobec mniejszości narodowościowych i seksualnych uczeń pozostaje nawet wtedy, gdy kończy szkołę, a lista jego przestępstw może zostać przekazana przyszłym pracodawcom.

Zawieszony za „brokułową głowę”

Jeden 10-latek został zgłoszony do ministerstwa edukacji przez swoją nauczycielkę, bo nazwał kolegę „brokułową głową” (broccoli head). Drugi pokłócił się z koleżanka o gumkę do ścierania i nazwał ją „lesbijką”. Za to został zawieszony na trzy tygodnie.

Także przedszkolaki musza uważać, co mówią. Opiekunowie grup przedszkolnych donoszą resortowi edukacji o każdym "rasistowskim" incydencie z udziałem maluchów, nawet tych, co mają zaledwie trzy lata. Wystarczy, że dziecko niewinnie wspomni o „czarnych” albo powie, że „oni śmierdzą”. Tylko w zeszłym roku 34 tys. uczniów zostało zaklasyfikowanych jako homofoby i rasiści w brytyjskich szkołach, z czego 20 tys. miało poniżej 11 lat. To o pięć tysięcy więcej niż w 2009 r.

– Dzieci powinny móc się swobodnie bawić i uczyć nowych słów bez strachu, że zostaną zgłoszone ministerstwu edukacji bądź aresztowane przez policję – mówi autor raportu Adrian Hart z Manifesto Club. – Domagamy się, aby konserwatywny rząd Davida Camerona zniósł te kretyńskie przepisy, które ograniczają wolność dzieci – dodaje.

Całość artykułu w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie"
 

 



Źródło: