Iga Świątek niespodziewanie ogłosiła rezygnację z występu w turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie. Na decyzji Polki, która przed rokiem triumfowała w Chinach, skorzystać może wiceliderka rankingu tenisistek - Aryna Sabalenka.
Iga Świątek zaskoczyła w piątek świat tenisa, ogłaszając, że nie wystąpi w mocno obsadzonym turnieju w Pekinie.
Z powodu spraw osobistych jestem zmuszona wycofać się z turnieju China Open w Pekinie. Jest mi bardzo przykro, ponieważ świetnie się bawiłam, grając i wygrywając ten turniej w zeszłym roku i naprawdę nie mogłam się doczekać powrotu tam. Wiem, że fani doświadczą tam wspaniałego tenisa i przykro mi, że tym razem nie będę tego częścią
- wyznała Polka, cytowana w komunikacie WTA.
W ubiegłym roku Świątek pokonała w finale Ludmiłę Samsonową 6:2, 6:2 i została drugą Polką, która zwyciężyła w stolicy Chin. Wcześniej ta sztuka dwukrotnie udała się Agnieszce Radwańskiej - w 2011 i 2016 roku.
Wcześniej Świątek wycofała się także z trwającego turnieju WTA 500 w Seulu oraz z sierpniowej rywalizacji WTA 1000 w Toronto. W międzyczasie dotarła do półfinału w Cincinnati i ćwierćfinału wielkoszlemowego US Open. Rezygnacja z występu w Pekinie oznacza dla Świątek utratę 1000 punktów w rankingu WTA.
Skorzystać może na tym wiceliderka zestawienia - Aryna Sabalenka, która coraz mocniej depcze Polce po piętach. Turniejowe zwycięstwo białoruskiej tenisistki w Pekinie oznaczać będzie, że w rankingu WTA tracić będzie do Świątek już tylko nieco ponad 300 punktów.