Bokserski finał kobiet na igrzyskach olimpijskich wywołuje olbrzymie kontrowersje. Polska pięściarka Julia Szeremeta powalczy o złoto z Lin Yu-Ting. Przed pojedynkiem Szeremeta udostępniła w mediach społecznościowych wpisy, które pokazują jednoznacznie, co sądzi o rywalce (a może należałoby napisać "rywalu"). Wywołało to oburzenie na Tajwanie.
Julia Szeremeta w finale bokserskiej kategorii do 57 kg zawalczy o olimpijskie złoto z Yu Ting Lin. Duże kontrowersje budzi jednak płeć przeciwniczki polskiej pięściarki. Zawodniczka z Tajwanu rok temu została zdyskwalifikowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu - przeprowadzone badania miały bowiem wskazywać, że jest mężczyzną.
Szeremeta w oficjalnych wypowiedziach przed walką zachowywała się powściągliwie, nie chciała rozdmuchiwać sprawy nierównej rywalizacji. W jej mediach społecznościowych pojawiły się jednak memy (później usunięte), które jednoznacznie wskazują, że by zdobyć olimpijskie złoto... musi w finale kobiet pokonać faceta.
W jednym z wpisów na profilu polskiej pięściarki pojawia się jednoznaczny komentarz:
Żeby zdobyć złoto, jeszcze chłopu muszę naklepać.
Opinie, które udostępniła Szeremeta na Instagramie dotarły do Tajwańczyków. Kibice z ojczyzny Yu Ting Lin są oburzeni wypowiedziami pojawiającymi się w mediach społecznościowych polskiej pięściarki. Być może zalew komentarzy fanów tajwańskiej zawodniczki (czy też zawodnika) spowodował, że Polka usunęła budzące kontrowersje memy.