Poprzednio w 2016 roku odbyły się w Klingenthal zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Polacy mają z tym niemieckim miastem dobre wspomnienia. To właśnie tam trzy lata temu po raz pierwszy wygrali konkurs drużynowy. W sobotę będą mogli powtórzyć ten wyczyn.
Sezon 2016/17 był pierwszym biało-czerwonych pod wodzą austriackiego trenera Stefana Horngachera. Po przeciętnej w ich wydaniu inauguracji w Kuusamo, w Klingenthal wszystkich zadziwili. Drużyna skakała wówczas w składzie: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot.
Niewykluczone, że w sobotę zobaczymy tę samą czwórkę. Obecny główny szkoleniowiec Michal Dolezal oprócz nich zabrał do Niemiec jeszcze Jakuba Wolnego, Stefana Hulę i Klemensa Murańkę. W tym sezonie drużynowo skakano już w Wiśle. Wówczas Polacy zajęli trzecie miejsce. Triumfowali Austriacy, przed Norwegami.
Na niedzielę zaplanowano zmagania indywidualne. To będzie 11. taki konkurs w Klingenthal. Do tej pory na podium stanęło tam trzech Polaków. Adam Małysz był trzeci w 2007 i drugi w 2010 roku, natomiast Stoch w 2011 i dwa lata później Krzysztof Biegun zawody wygrali. Biegun triumfował po jednej serii, drugą odwołano z powodu złych warunków atmosferycznych.
Loteryjne konkursy na początku sezonu przyczyniły się do dyskusji o przelicznikach za wiatr. Jakub Wolny stwierdził wprost: to nigdy nie będzie sprawiedliwe.
Loteryjne konkursy i zmienny wiatr to znaki rozpoznawcze obecnego sezonu. Na razie na podium udało się stanąć tylko Stochowi, który był trzeci w Wiśle. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata trzykrotny mistrz olimpijski jest ósmy. Dziewiąte miejsce zajmuje Kubacki.
Liderem jest Daniel-Andre Tande. Norweg ma na koncie dwa wygrane konkursy i o 64 punkty wyprzedza Austriaka Stefana Krafta. Stoch do Tandego traci 140 pkt. Kwalifikacje do niedzielnego konkursu zaplanowano na piątek.