Trener reprezentacji Hiszpanii Luis de la Fuente jest dumny z tego, że jest Hiszpanem, katolikiem i fanem walk byków. Po niemal dekadzie niepowodzeń La Roja odzyskała mistrzostwo Europy i znalazła selekcjonera, który umiał wykrzesać z hiszpańskich talentów to, co mają najlepszego do zaoferowania.
W latach 2008–2012 Hiszpania nie miała sobie równych na świecie. Jako pierwsza europejska drużyna wygrała trzy wielkie turnieje z rzędu – Euro 2008 i 2012 oraz mundial 2010. Pierwsze mistrzostwo Europy zdobył z nią 70-letni wówczas, a nieżyjący już od 2014 r., Luis Aragones. Dwa kolejne sukcesy także były dziełem doświadczonego szkoleniowca Vicente’a del Bosgue, który w momencie triumfu w polsko-ukraińskim Euro 2012 miał 61 lat, a żegnał się z kadrą po nieudanych mistrzostwach Europy we Francji w 2016 r., w wieku lat 65.
Później Hiszpanów prowadzili selekcjonerzy dużo młodsi: Julen Lopetegui, Fernando Hierro, Luis Enrique i Roberto Moreno, ale bez powodzenia.
Z kolejnych wielkich imprez Hiszpanie wracali bardzo wcześnie. Jeszcze za czasów del Bosque La Roja kończyła mistrzostwa świata w 2014 r. w fazie grupowej, a mistrzostwa Europy w 2016 r. w 1/8 finału. Na mundialach w Rosji i Katarze Hiszpanie także odpadali w 1/8. Lepiej było tylko na Euro 2020, gdzie weszli do półfinału.
Po mundialu w Katarze pracę stracił Luis Enrique i jego następcą mianowano Luisa de la Fuente, który w 2021 r. z olimpijską reprezentacją Hiszpanii zdobył srebrny medal na igrzyskach w Tokio. W momencie nominacji na selekcjonera „dorosłej” reprezentacji miał już 61 lat. Okazał się jednak idealnym szkoleniowcem, który nie bał się odmłodzić reprezentacji. Piłkarzy znał doskonale, bo od 2013 r. był selekcjonerem hiszpańskich drużyn narodowych, kolejno do lat 19, 21 i 23.
Efekty jego pracy było widać już po roku, bo Hiszpanie triumfowali w Lidze Narodów w 2023 r. Teraz de la Fuente odniósł jeszcze większy sukces, a pomogli mu w tym młodzi zawodnicy, tacy jak rewelacyjny 17-latek Lamine Yamal i niewiele starszy Nico Williams, który strzelił pięknego gola Anglikom.
Selekcjoner nie ukrywał radości po zwycięstwie nad Anglią 2:1.
– Z każdym dniem jestem coraz bardziej dumny z piłkarzy – przyznał. – Nie mógłbym być szczęśliwszy. Zobaczyć teraz fanów i zawodników... Prawdziwy zespół, mistrzowie Europy. Mówiłem już, że jestem z nich dumny, a dziś jestem jeszcze bardziej. To potwierdza, kim jesteśmy. Dla mnie piłkarze naszej reprezentacji są najlepsi na świecie i mogę tylko potwierdzić tę opinię. Dziękuję za wsparcie z całej Hiszpanii – mówił uradowany de la Fuente.
Trener pytany, co działo się w szatni jego drużyny, po słabej pierwszej połowie odpowiedział: – Nic. To była tylko kwestia umocnienia się w przekonaniu, kim jesteśmy. Potwierdzenia naszej pewności siebie. Piłkarze wiedzą, jak interpretować mecz. Jak wspomniałem, są najlepsi na świecie – dodał.
Hiszpański trener nigdy nie mówi dziennikarzom tego, co chcą usłyszeć. Jest człowiekiem z zasadami i przekonaniami, których zawsze będzie bronić.
Zawsze określał siebie jako osobę bardzo wierzącą i praktykującą i nigdy tego nie ukrywał. Znana jest także jego miłość do walk byków, której się nie wstydzi i nie zamierza rezygnować z uczęszczania na areny walk.
– Jestem więcej niż dumny z tego, że jestem Hiszpanem, katolikiem i sympatykiem walk byków. A ponieważ jestem wolny, wybieram to, co mi się podoba, z całym szacunkiem dla innych. Wiem, co reprezentuję, i wiem, że nie mogę mieć chwil słabości. Mam jednak w sobie na tyle pokory, aby prosić o przebaczenie i chciałbym, aby ludzie również mieli tę wielkoduszność, aby przebaczać
- mówi.
Cała Hiszpania o wierze selekcjonera dowiedziała się, gdy reporterzy spotkali go w kościele Cristo de la Expiración w Sewilli tuż przed meczem ze Szkocją w 2023 r.
– To coś naturalnego w moim życiu. Zostałem wychowany w duchu wartości, które staram się wcielać w życie. Cenię sobie swoją wolność i robię tylko to, co uważam za słuszne. Oczywiście zawsze z szacunkiem. Szanuję tak samo, jak żądam, żeby mnie szanowano. Żyję w ten sposób szczęśliwie, mówiąc to, co czuję, naturalnie i bez kompleksów. Będę tak robić dalej. Jest to ćwiczenie wolności. Jeśli komuś się to nie podoba, to przykro mi, ale będzie musiał się z tym pogodzić
– stanowczo podkreśla trener reprezentacji Hiszpanii.
KREDYTOWAŁ PLATFORMĘ, TERAZ RZĄD ZROBIŁ Z NIEGO PREZESA PEKAO SA - czytaj w najnowszym tygodniku #GazetaPolska!
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) July 16, 2024
Więcej na stronie https://t.co/OnIeddfVvX oraz wygodnej i polecanej prenumeracie elektronicznej dostępnej na https://t.co/4iBN2D7fFX #CzytamPrase #WolneMedia #RT pic.twitter.com/sNldaNK4S9