Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Radwańska: Kluczowy pierwszy set

Agnieszka Radwańska zwróciła uwagę, że Julia Putincewa - jej rywalka w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open - znana jest z waleczności. - Kluczowy był pierwszy set - oceniła po zwycięstwie nad reprezentantką Kazachstanu 7:5, 6:2 polska tenisistka.

Autor: redakcja

- To z pewnością był trudny mecz. Wszyscy wiemy, że Julia to bardzo waleczna zawodniczka. Na pewno kluczowy był pierwszy set - był bardzo długi i ciężki. Wydaje mi się, że w ważnych momentach zanotowałam kilka dobrych zagrań - podsumowała rozstawiona w Nowym Jorku z "10" Radwańska.

W inauguracyjnej partii 50. w rankingu WTA Putincewa sprawiła jej sporo kłopotów i do końca nie było wiadomo, która z tenisistek obejmie prowadzenie w spotkaniu. Druga odsłona miała już inny przebieg - Polka wygrywała 2:0, a potem stopniowo powiększała przewagę. Coraz częściej podczas wymian wybierała się pod siatkę, co przeważnie przynosiło jej punkty. Rosjanka zaś, reprezentująca od pięciu lat Kazachstan, radziła sobie coraz słabiej, a w drugiej części seta sygnalizowała kłopoty ze zdrowiem.

- Byłam skupiona na tym, by zapisać na swoim koncie pierwsze gemy w drugim secie. Starałam się wówczas grać bardziej agresywnie, miałam też wtedy większą pewność w grze i byłam bardzo skoncentrowana na swoim serwisie. To wszystko wówczas zaskoczyło - analizowała krakowianka.

W sobotę o awans do 1/8 finału zagra z reprezentantką gospodarzy CoCo Vandeveghe. Z rozstawioną z "20" rywalką zmierzy się po raz siódmy w karierze, a drugi w tym roku. Bilans jest korzystny dla Radwańskiej, która wygrała pięć z dotychczasowych konfrontacji, w tym sprzed niespełna miesiąca w pierwszej rundzie turnieju WTA w Toronto (6:3, 6:2).

- Grałyśmy ostatnio ze sobą zaledwie kilka tygodni temu, więc z pewnością znamy się dobrze. Spotkania z CoCo zawsze są trudne. To bardzo agresywnie grająca i naprawdę silna rywalka. Muszę pomyśleć o tym, co zrobić, by uzyskać takim sam wynik jak w Toronto - zaznaczyła z uśmiechem podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.

Do tego tematu odniosła się też na konferencji prasowej potężnie zbudowana Amerykanka. - Co mogę powiedzieć o moim ostatnim meczu z Radwańską? Niewiele. Jadąc do Toronto, byłam naprawdę zmęczona (dwa dni wcześniej wystąpiła w finale w Stanford - PAP). Wycofanie się w ostatnim momencie oznaczałoby konieczność zapłacenia wysokiej kary finansowej, więc pojechałam i zagrałam - skwitowała.

Polka po raz 12. z rzędu startuje w US Open. To jedyny turniej wielkoszlemowy, w którym jeszcze nigdy nie znalazła się w "ósemce". Na 1/8 finału zatrzymała się pięciokrotnie - w latach 2007-08 i 2012-13 oraz w poprzednim sezonie.

Autor: redakcja

Źródło: PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane