Śląsk Wrocław okupuje ostatnią pozycję w piłkarskiej PKO BP Ekstraklasie, a sytuacji drużyny nie ułatwiają problemy zdrowotne zawodników. Trener Michał Hetel stwierdził, że pomimo ostatnich niepowodzeń, jego zespół stać na przełamanie się jeszcze w tej rundzie.
Po remisie w Białymstoku z Jagiellonią Śląsk w kolejnym meczach przegrał u siebie z Puszczą Niepołomice (0:1) i w Pucharze Polski z Piastem Gliwice (po rzutach karnych) i atmosfera w klubie ponownie spadła na samo dno. Przed zespołem trenera Hetela jeszcze w tym roku dwa mecze ligowe: w sobotę w Gdańsku z Lechią i zaległy u siebie z Radomiakiem Radom.
Cały czas wierzę w tę drużynę i wierzę, że stać nas na dwie wygrane. Sytuacja jest trudna i na więcej liczyliśmy w ostatnich meczach, ale możemy wygrać dwa najbliższe spotkania. Kreujemy sytuacje, ale jesteśmy nieskuteczni, a to gole budują zespół i ustawiają mecz
– powiedział szkoleniowiec Śląska.
Nie przegapcie dużej dawki emocji z PKO BP #Ekstraklasa! ⚽🔥18. kolejka zbliża się wielkimi krokami! 🚀Na który mecz czekacie najbardziej?🤔 pic.twitter.com/zuWwDFryLJ
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) December 5, 2024
Formalnie pierwszym trenerem wrocławskiego zespołu jest Hetel, ale tworzy on duet szkoleniowców z Marcinem Dymkowskim. Ten drugi na pomeczowej konferencji z Piastem stwierdził, że jeżeli Śląsk w najbliższych dwóch spotkaniach nie zdobędzie przynajmniej czterech punktów, praktycznie nie ma szans na uratowanie się przed spadkiem.
Nie zgadzam się z tym. Dwa lata temu Śląsk miał siedem punktów straty do bezpiecznego miejsca i znacznie mniej meczów do rozegrania, a mimo wszystko się uratował. Ja nie chcę teraz mówić, że cztery punkty to będzie dobrze, a trzy to źle. My musimy nastawić się, że w obu spotkaniach walczymy o zwycięstwo. To mnie w tej chwili interesuje
– skomentował Hetel.
Sytuacja Śląska jest trudna a jeszcze komplikują ją problemy zdrowotne zawodników. Kilku piłkarzy zmagało się ostatnio z wirusem i dolegliwości nie zostały jeszcze do końca opanowane.
Przed meczem z Piastem czterech, pięciu zawodników było chorych. Niektórzy mimo wszystko zagrali, ale Petr Schwarz nie był w stanie. Staramy się doprowadzić wszystkich do pełnej sprawności, ale to nie jest jak w przypadku urazu, że mniej więcej można powiedzieć, kiedy dany piłkarz będzie mógł zagrać. W przypadku wirusa trudno to przewidzieć i w tej chwili nie wiem, kto będzie na sto procent gotowy do gry
– nie ukrywał Hetel.
W pierwszym meczu Śląska z Lechią w tym sezonie padł remis 1:1. Gdańszczanie byli wówczas bardzo bliscy wygrania, bo gola stracili dopiero w doliczonym czasie gry. „Teraz nie czas na kalkulacje. Musimy patrzeć na to, co jest tu i teraz. Przed nami mecz z Lechią i musimy w Gdańsku zdobyć punkty. Później pomyślimy o spotkaniu z Radomiakiem” – podsumował Hetel.