Urzędnik krakowskiego ratusza w najbliższych wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej ma zagłosować na Marka Koźmińskiego, którego upadła firma jest winna tamtejszemu samorządowi wraz z odsetkami ponad 6 mln zł – ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”.
18 sierpnia odbędą się wybory nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN). Sprawujący to stanowisko przez dwie kadencje Zbigniew Boniek nie może – zgodnie z przepisami ustawy o sporcie – ubiegać się o nie po raz trzeci. W grze są dwaj kandydaci – Cezary Kulesza, twórca sukcesów Jagiellonii Białystok i jej były prezes, oraz Marek Koźmiński, były piłkarz, wiceprezes związku i najbliższy współpracownik Bońka. Nowego szefa PZPN wyłoni 118 delegatów reprezentujących klub Ekstraklasy i I ligi oraz wojewódzkie związki piłki nożnej.
Ten z Małopolski poparł już oficjalnie kandydaturę Koźmińskiego. Podczas wyborów otrzyma on więc głosy wybranych przez ten związek delegatów. Wśród nich m.in. swojego ojca Zbigniewa Koźmińskiego i Janusza Kozioła, urzędnika krakowskiego magistratu, pełnomocnika prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego ds. kultury fizycznej. Problem jednak w tym, że upadła firma Marka Koźmińskiego jest winna krakowskiemu samorządowi miliony złotych.
„Gazeta Polska” już kilka miesięcy temu opisywała kulisy tego bankructwa. Formalnie firma Eurostar Real Estate została zarejestrowana 30 listopada 2005 r. Model biznesowy był bardzo prosty. Spółka, kierowana przez Koźmińskiego, kupowała atrakcyjne nieruchomości (na kredyt lub ze środków własnych) w różnych miejscach Polski, a następnie szukała partnera do realizacji tam wspólnej inwestycji. Ostatecznie Eurostar zbankrutował. Krakowski sąd ogłosił upadłość firmy 20 kwietnia 2018 r., a jej długi oszacował na ponad 150 mln zł. Wśród wierzycieli Eurostaru znalazł się m.in. prezydent Krakowa i gmina Kraków, czyli samorząd, którego pracownikiem jest Kozioł. Wierzytelności upadłej firmy Koźmińskiego wynoszą blisko 5 mln zł (wynikają z niezapłaconych opłat nieruchomościowych i podatków). Do tego dochodzi kolejne 1,1 mln zł odsetek.
Krakowski urząd miasta nie widzi w sprawie żadnych kontrowersji. Nie odniósł się jednak wprost do sprawy.