Lionel Messi jest jeszcze zbyt dobry na piłkarską emeryturę w USA - komentują internauci po debiucie Argentyńczyka w Interze Miami. Były gwiazdor Barcelony zagrał bardzo dobry mecz przeciw Cruz Azul, kończąc go zdobyciem zwycięskiego gola bezpośrednio z rzutu wolnego, w doliczonym czasie gry.
Inter Miami grał przeciwko meksykańskiemu Cruz Azul w rozgrywkach pucharowych League Cup, w których występują zespoły z USA i ich południowego sąsiada. W grupie J znajdują się amerykański Inter i Atlanta United oraz wspomniane Cruz Azul.
W zakończonym rano polskiego czasu meczu pierwsi gola zdobyli Amerykanie, tuż przed przerwą, za sprawą Roberta Taylora. W 65. minucie gospodarze wyrównali, a na listę strzelców wpisał się Uriel Antuna. Na rozstrzygnięcie trzeba było czekać do ostatniej akcji tego wyrównanego meczu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Lionel Messi rozpędził się, by wykonać prawdopodobnie ostatnie kopnięcie w tym spotkaniu. Jego strzał z rzutu wolnego poleciał w samo okienko bramki Cruz Azul. Warto zobaczyć, istne Holywood!
Przewijaj dalej. To tylko Messi ładujący w debiucie w 90+ gola z wolnego na wagę zwycięstwa nowego klubu. pic.twitter.com/LeAT8TAwRw
— Przemek Langier (@plangier) July 22, 2023
Gwoli ścisłości statystycznej, Messi wszedł na boisko w 54. minucie, przy akompaniamencie braw całego stadionu. Oprócz niego w Interze Miami grają także dwaj inni byli zawodnicy FC Barcelony: Jordi Alba i Sergio Busquets.