Mecz eliminacji mistrzostw świata pomiędzy Albanią i Polską został przerwany po tym jak miejscowi kibice w Tiranie obrzucili Biało-czerwonych różnymi przedmiotami z trybun. Tamtejszy związek piłkarski wydał oświadczenie w którym winę zrzuca na... polskich fanów.
We wtorek w Tiranie doszło do dużego skandalu. Mecz Biało-czerwonych z Albanią przerwali miejscowi kibice, którzy obrzucili z trybun polskich piłkarzy butelkami, zapalniczkami i innymi przedmiotami narażając na szwank ich zdrowie. Do incydentów dochodziło zresztą już przed spotkaniem, gdy miejscowi zaatakowali polskich kibiców pod stadionem.
Sprawę bada FIFA, a Albańczycy mogą się spodziewać dotkliwych kar finansowych. Niewykluczone także, że stadion w Tiranie zostanie - przynajmniej częściowo - zamknięty. Tymczasem Albański Związek Piłkarski wydał oświadczenie w którym winę za żenujące sceny zrzuca na... polskich fanów.
Zdajemy sobie sprawę, że incydenty z wtorkowej nocy chluby nam nie przynoszą. Musimy wyciągnąć z tych zdarzeń wnioski na przyszłość. Mieliśmy na trybunach 22 000 wspaniałych fanów, a tylko kilkanaście osób zniweczyło dobrą opinię o tym co się wydarzyło.
Jedno jest pewne: nie mamy brutalnych kibiców, nie mieliśmy nigdy problemów z kibicami, wręcz przeciwnie, doskonałe zachowanie i wsparcie, jakie nasi fani wyrażają podczas spotkań i poza boiskiem, stały się dla nas przedmiotem dumy.
Wczorajsze wydarzenia są wynikiem ciągłej prowokacji i bardzo agresywnego zachowania polskich kibiców. Polscy kibice są znani z takich zachowań (...)
- można przeczytać w oświadczeniu którego pełna treść TUTAJ.
Spotkanie w Tiranie zakończyło się zwycięstwem 1:0 Biało-czerwonych, a decydującą bramkę zdobył Karol Świderski. Wynik ten przybliża Polaków do udziału w barażach o mistrzostwa świata i praktycznie przekreśla szanse Albani na awans.