Dwa lata temu na Mazurach Kamil Glik nerwowo zareagował, gdy jeden z turystów zaczął fotografować jego posesję. Poszkodowany miał nie być świadomy do kogo należy dom, który fotografował. Zanim zdążył jednak się wytłumaczyć podbiegł do niego piłkarz, wyrwał mu z rąk telefon, a samego turystę uderzył dwa razy w twarz i odepchnął.
Wystarczyło przeprosić
Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, która stwierdziła, że od Glika "czuć było alkohol". Zawodnik włoskiego Benevento tłumaczył się, że wypił piwo, a agresywna reakcja spowodowana była pogróżkami jakie otrzymywał on oraz jego rodzina. Glik został skazany prawomocnym wyrokiem - piłkarz musi zapłacić 10 tysięcy grzywny oraz 5 tysięcy odszkodowania. Poszkodowany turysta stwierdził natomiast, że według niego wystarczyłoby w tym wypadku zwykłe "przepraszam".
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            ![Ten strzał był warty milion. Kibic wygrał i oszalał ze szczęścia [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_aa6b7f8e9dba96beb64548f47c3308b8c9457e223996d7449c5bd0f32b6b2e34_c.jpg?r=1,1)