Reprezentacja Polski w czwartek zmierzy się na Stadionie Śląskim z Nową Zelandią w meczu towarzyskim. Spotkanie będzie kolejnym etapem budowy drużyny przez selekcjonera Jana Urbana, który objął kadrę we wrześniu. Wówczas Biało-czerwoni zremisowali w Rotterdamie z Holandią 1:1 i pokonali w Chorzowie Finlandię 3:1.
Urban buduję reprezentację
Urban podkreśla, że jego zespół wciąż jest w fazie kształtowania.
Trzeba mieć marzenia. Szukamy najlepszych rozwiązań, jeśli chodzi o system, zawodników i styl gry. Robimy to wszystko na żywym organizmie, takie są warunki pracy
- zaznaczył Urban i zapowiedział zmiany w składzie, aby dać szansę piłkarzom z mniejszą liczbą minut.
W czwartek zobaczymy nowe twarze. Cieszę się, że wszyscy są do mojej dyspozycji
- dodał.
Rywal Polaków to drużyna, która już zapewniła sobie udział w finałach mistrzostw świata. "To duża niewiadoma. Wyobrażam sobie, że ich trener również próbuje różnych rozwiązań, by znaleźć najlepszy skład na mundial" – ocenił Urban.
Selekcjoner odniósł się także do rywalizacji bramkarzy. "Ostatnio za dużo mówi się o Kamilu Grabarze. Poziom naszych golkiperów jest bardzo zbliżony. Pierwszeństwo ma dziś Łukasz Skorupski, ale w czwartek będzie zmiana" - wyjaśnił.
Po meczu z Nową Zelandią (początek w czwartek o 20:45) Polacy udadzą się do Kowna, gdzie w niedzielę zagrają z Litwą o punkty w eliminacjach mistrzostw świata.