Nasi piłkarze zagrali dziś lepiej niż kilka dni temu ze Słowenią. Polska po niezłym meczu zremisowała z Austrią i pozostała liderem w swojej grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy.
Po słabym i przegranym występie Polaków w Lublanie można było obawiać się spotkania z Austrią. Tym bardziej, że rywal wygrywając ostatnie trzy mecze i aplikując sześć goli Łotwie dał wszystkim do zrozumienia, że walka o pierwsze miejsce w grupie jeszcze się nie zakończyła.
Za gospodarzami przemawiał fakt, że mecz był rozgrywany na Stadionie Narodowym. To prawdziwa twierdza biało-czerwonych - tutaj nasi piłkarze nie przegrali od ponad pięciu lat. Starając się wygrać w Warszawie zęby łamały sobie drużyny mocniejsze od Austrii. Ewenementem na skalę światową jest również fakt, że Robert Lewandowski strzelał na tym stadionie gole dla Orłów w dwunastu kolejnych spotkaniach.
Biało-czerwoni na Narodowym zawsze mogą liczyć na olbrzymie wsparcie kibiców
Mazurek Dąbrowskiego na @pgenarodowy = ❤️❤️❤️ ?? #POLAUT #kadra2020 pic.twitter.com/PYh0Wj4TzO
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 9, 2019
Austriacy rozpoczęli bardzo odważnie. Wydawało się, że po kilku chwilach zaskoczenia Polacy opanowali sytuacje, ale już w 10. minucie mogło być 0:1. Po główce Arnautovica Fabiańskiego uratował słupek. Biało-czerwoni nie pozostawali dłużni i organizowali raz po raz groźne kontry. Niestety w końcowej fazie obiecującym akcjom brakowało dokładności. A kiedy podanie było już precyzyjne, to zawodziła skuteczność. Najpierw Lewandowski, a potem Glik nie wykorzystali dobrych sytuacji.
Doskonałe dośrodkowanie i znakomita sytuacja do objęcia prowadzenia
Ciasteczko Grosickiego ? Po słabym początku przebudzili się Polacy – ta akcja powinna zakończyć się bramką❗ #Kadra2020 #tvpsport #POLAUT pic.twitter.com/fwZ9rIfB07
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 9, 2019
Druga połowa i znów przewaga naszych rywali. Fabiański zażegnał niebezpieczeństwo po strzale z bliska Arnautovica. Zespół prowadzony przez Jerzego Brzęczka był wyraźnie nastawiony na szukanie okazji w kontratakach. Dzięki temu akcja szybko przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie. Z jednej strony Lewandowski dobrze znalazł sobie miejsce do oddania groźnego strzału w trudnej sytuacji. Z drugiej - kolejny pojedynek stoczył nasz golkiper z Arnautovicem.
Pechowo mecz zakończył się dla Jakuba Błaszczykowskiego. Weteran reprezentacji wszedł na boisko owacyjnie witany przez kibiców po godzinie gry. W 75. minucie musiał jednak murawę opuścić z powodu kontuzji.
Jeszcze Krychowiak starł się z rywalem w polu karny. Polak upadł dość teatralnie i doświadczony węgierski arbiter Kassai uznał, że faulu nie było. Jeszcze Lewandowski spróbował szarpnąć, ale wynik nie uległ zmianie.
Polacy po remisie pozostaną na pierwszym miejscu w tabeli. Trudno wyobrazić sobie scenariusz w którym nasi piłkarze nie awansują na Euro. Trzeba jednak pamiętać, że na mistrzostwach Europy rywali będziemy mieć dużo mocniejszych niż w eliminacjach.
Polska - Austria 0:0