Nie bać Tuska! Osiem gwiazdek zdechło, czas na bunt przeciwko obecnej władzy » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Polscy koszykarze rozpoczynają bitwę o marzenia. Tylko zwycięzca pojedzie na igrzyska

Koszykarska reprezentacja Polski rozpoczyna zmagania w turnieju kwalifikacyjnym w Walencji. W środę - na początek walki o awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu - zagra z Bahamami. Bilety do stolicy Francji zdobędzie tylko triumfator turnieju, którego zdecydowanym faworytem są Hiszpanie.

Biało-czerwoni grają o awans na igrzyska w Paryżu
Wojciech Figurski - 400mm.pl

„Chcę pomóc drużynie w bitwie o marzenia” - powiedział rozgrywający reprezentacji Polski koszykarzy Andrzej Mazurczak przed środowym meczem z Bahamami. Drużyna prowadzona przez trenera Igora Milicica zainauguruje w nim występy w turnieju kwalifikacyjnym igrzysk w Paryżu.

Sochan i Mazurczak nową siłą w kadrze

Nie licząc Jeremy’ego Sochana, Mazurczak jest koszykarzem z najmniejszym stażem w ekipie Biało-czerwonych – rozegrał w niej 14 spotkań i zdobył 24 punkty, ale jego boiskowe doświadczenie, spryt i pewność siebie są drużynie bardzo potrzebne.

Do reprezentacji wrócił po dłuższej przerwie. Zaczynał jeszcze w tej prowadzonej przez Mike’a Taylora, był też w kadrze trenera Igora Milicica trzy lata temu. Zapytany po wtorkowym treningu w Walencji, jak odnajduje się w obecnej kadrze, zapewnił, że bez problemu.

Znam chłopaków już kilka lat, niemal wszystkich, którzy są tutaj. Oczywiście, są też nowe twarze. Niektórych poznałem na poprzednich zgrupowaniach kadry, innych znam z polskiej ligi. Miło ich zobaczyć i wspólnie pracować

- przyznał.

Mierzący 188 cm, 30-letni rozgrywający potwierdził, że czuje się coraz pewniej w momentach, gdy wychodzi na parkiet, by prowadzić grę. Nie raz w meczach kontrolnych reprezentacji zaprezentował podania, jak w zespole King Szczecin, gdzie w ataku często niemal wkładał kolegom piłkę do rąk pod samym koszem.

Najpierw próbuję pomóc drużynie. Nieważne jak, tylko żeby pomóc zespołowi. Próbuję atakować, otworzyć innych chłopaków. Myślę, że to jest moja najsilniejsza strona, żeby znaleźć innych na dobrej pozycji. Nie patrzę na siebie. Jestem skoncentrowany na tym, żeby pomóc drużynie wygrywać.

Najważniejsze to być z Biało-czerwonymi

Andrzej Mazurczak jako jeden z nielicznych trafił do obecnej kadry bez żadnej przerwy po zakończonym sezonie ligowym, krótkiego nawet odpoczynku. Na zgrupowanie do Wrocławia przyjechał tuż po zakończeniu finałowej rywalizacji Kinga z Treflem Sopot o mistrzostwo Polski.

Jest ok. Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej. Czuję się dobrze. Robię wszystko, żeby utrzymać kondycję – dużo spania, dużo chodzę, trzymam odpowiednią dietę. Najważniejsze, że tutaj jestem. Cieszę się, że mogę pomóc kadrze i wesprzeć chłopaków w bitwie o marzenia

- zadeklarował.

Na drodze do ich spełnienia staną najpierw Bahamy, a nazajutrz Finlandia. Na pytanie, czy koszykarze reprezentacji rozmawiają między sobą o tym, który przeciwnik w turnieju w Walencji jest mniej wygodny, Mazurczak odpowiedział: „Nie. Tutaj każdy z rywali ma ten sam cel – pojechać na igrzyska. Wszyscy gracze z tych sześciu drużyn mają takie same marzenia. Każdy przyjechał tu po to samo. Taki jest ten turniej – wszyscy biją się o najwyższą stawkę. Nieważne z kim, chodzi o to, by wygrać każdy kolejny mecz”.

Początek środowego meczu grupy B Polska - Bahamy w Pavello Fonteta de Sant Luis o godz. 17.30

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

 

##koszkadra #Paryż 2024 #reprezentacji Polski koszykarzy #Andrzej Mazurczak

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

jm
Wczytuję ocenę...
Wideo