Koszykarze Boston Celtics pokonali na wyjeździe Indiana Pacers 105:102, zwyciężyli w rywalizacji play off 4-0 i awansowali do wielkiego finału ligi NBA. "Celtowie" będą walczyć o 18. tytuł mistrzowski, a pierwszy od 2008 roku.
W Indianapolis znów świetnie zagrał Jaylen Brown. Zdobył 29 punktów, w tym 10 w czwartej kwarcie. W czterech meczach z Pacers uzyskał średnią 31,25 pkt i został wybrany najlepszym zawodnikiem finału Konferencji Wschodniej.
"Nigdy niczego nie wygrałem, więc byłem zaskoczony odbierając puchar" - mówił z uśmiechem Brown.
Gratulacje dla Indiany, szacunek dla nich. To szybko grający, fizyczny zespół, który wywarł na nas dużą presję
- dodał.
Drugim wyróżniającym się zawodnikiem Caltics był Jayson Tatum - 26 punktów, 13 zbiórek i osiem asyst. Po stronie gospodarzy najlepiej zagrał Kanadyjczyk - 24 punkty i 10 asyst. Przed meczem oddano hołd zmarłemu w wieku 71 lat Billowi Waltonowi, popularnej postaci NBA, dwukrotnemu mistrzowi ligi, m.in. z drużyną z Bostonu w 1986 roku.
Celtics zakończyli sezon zasadniczy z najlepszym bilansem w całej lidze (64 zwycięstwa, 18 porażek), a w play off potwierdzili klasę, eliminując kolejno Miami Heat 4-1, Cleveland Cavaliers 4-1 i w czterech starciach zespół z Indiany.
W meczach o mistrzostwo Celtics będą faworytami przeciwko prawdopodobnie ekipie Dallas Mavericks, która w finale Konferencji Zachodniej prowadzi z Minnesota Timberwolves 3-0.