Piłkarski hit Ligi Mistrzów będzie musiał obejść się bez pojedynku gigantów futbolu. Juventus Turyn zagra z Barceloną bez Cristiano Ronaldo, u którego kolejny test potwierdził zakażenie koronawirusem. Duma Katalonii przeżyła ostatnio również trzęsienie ziemi - we wtorek do dymisji podał się prezes Josep Maria Bartomeu.
Środowe starcie Juventusu z Barceloną w Champions League miało być okazją do spotkania dwóch największych piłkarzy ostatnich lat. Cristiano Ronaldo nie stanie jednak naprzeciw Lionela Messiego. Dwa tygodnie temu Portugalczyk miał pozytywny wynik testu na koronawirusa, a kolejne badanie wykazało, że wciąż jest zakażony.
BREAKING: Cristiano Ronaldo has once again been tested positive for COVID and will miss the game against Barcelona. @marca pic.twitter.com/PqopsgVJL2
— SPORTbible (@sportbible) October 22, 2020
Messi najpewniej zagra ze "Starą Damą" od pierwszych minut, ale Barca i Argentyńczyk również przeżywają ostatnio trudne chwile. Po sobotniej porażce w El Clasico do dymisji podał się prezes Dumy Katalonii. Odejścia Bartomeu kibice domagali się zresztą od dawna, a gwoździem do trumny miał być tu blamaż w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i porażka w ubiegłym sezonie z Bayernem Monachium 2:8. Prezes miał zamiar trwać na stanowisku, ale ligowa porażka z Realem Madryt chyba ostatecznie przelała czarę goryczy.
Messi’s biggest accomplishments with Barcelona was winning 4 UCLS, 6 Ballon D’ors, 2 trebles and making Bartomeu resign. pic.twitter.com/1Z35YathUp
— KEVIN CORTEZ (@BM_Cortez) October 28, 2020
Sam Messi również nie zachwyca swoją grą. Sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki chciał opuścić Barcelonę, ale wobec braku porozumienia z klubem zdecydował się jednak na pozostanie na Camp Nou. Jego dyspozycja od tego czasu budziła jednak sporo wątpliwości. W pięciu meczach La Liga zdobył tylko jedną bramkę, nie zanotował nawet jednej asysty. Błysnął wprawdzie w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, ale Barcelona zmierzyła się wówczas z węgierskim Fereencvaroszem, który zgodnie z planem rozbiła 5:1. Spotkanie z Juventusem będzie bez wątpienia większym wyzwaniem dla Barcelony i Messiego.