Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Von der Leyen krytykuje blokadę Trumpa w social media. "To nie powinna być decyzja menedżerów"

Szefowa Komisji Europejskiej odniosła się do odłączenia Donalda Trumpa od sieci społecznościwych. "Twitter wyłączył konto Donalda Trumpa, a taka decyzja powinna być podejmowana na podstawie prawa, a nie w oparciu o arbitralną decyzję jakiegoś przedsiębiorstwa. To powinna być decyzja podejmowana przez polityków i parlamenty, a nie menedżerów Doliny Krzemowej" - powiedziała Ursula von der Leyen.

Ursula Von der Leyen
Ursula Von der Leyen
By European Parliament from EU - State of the EU: MEPs debate measures to improve Europe, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=94295898

"Pozwólcie, że najpierw wyjaśnię jedną rzecz. W Europie cenimy innowacje. Jesteśmy entuzjastycznie nastawieni do możliwości nowoczesnej technologii. Jesteśmy ciekawi nowych rzeczy. Bez nowości, innowacji, postępu technologicznego nie ma jutra (...). Ale nowe technologie nigdy nie mogą skłonić innych do decydowania o tym, jak mamy żyć. I właśnie o to w tym wszystkim chodzi"

- powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Przypomniała, że w grudniu Komisja zaproponowała nowe regulacje dotyczące usług cyfrowych i rynku cyfrowego.

"W dużym uproszczeniu: chcemy osiągnąć to, że w przyszłości (w świecie) online zakazane będzie to, co jest zakazane również w świecie analogowym. Chcemy, aby platformy zapewniały przejrzystość w zakresie działania ich algorytmów. Nie może być tak, że decyzje, które mają daleko idące skutki dla naszej demokracji, są podejmowane przez programy komputerowe, których nikt nie kontroluje" - wyjaśniła.

"Chcemy też jasnych wytycznych, według których firmy internetowe będą brały odpowiedzialność za rozpowszechniane treści. Twitter wyłączył konto Donalda Trumpa pięć minut po dwunastej. Taka decyzja powinna być podejmowana na podstawie prawa, a nie w oparciu o arbitralną decyzję jakiegoś przedsiębiorstwa. To powinna być decyzja podejmowana przez polityków i parlamenty, a nie menedżerów Doliny Krzemowej" - podkreśliła szefowa KE.

Przyjaciel w Białym Domu

Odnosząc się do dzisiejszego zaprzysiężenia Joe Bidena na prezydenta USA powiedziała, że "po czterech długich latach Europa ma przyjaciela w Białym Domu

„(Biden - red.) będzie niósł przesłanie ponownego zjednoczenia niezwykle podzielonego narodu, a świat będzie patrzył, jak USA wracają w stronę światła. To, co stanie się dziś, będzie pokazem odporności amerykańskiej. Pokaże, że po czterech długich latach Europa ma przyjaciela w Białym Domu”

– powiedziała szefowa KE.

Jak dodała, ważne jest też, że pierwszy raz w historii wiceprezydentem USA zostanie kobieta – Kamala Harris. „To jest moment, na który czekaliśmy od dawana. Jesteśmy gotowi rozpocząć na nowo relacje z naszym najstarszym i najbardziej zaufanym partnerem” – dodała.

Wyraziła zadowolenie z tego, że nowy rząd amerykański zamierza powrócić do paryskiego porozumienia klimatycznego. „To będzie mocny akcent na początku naszej współpracy” - wskazała.

Europejczycy powinni wziąć swoje sprawy w swoje ręce

Z kolei przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel podczas debaty w Parlamencie Europejskim z okazji zaplanowanego na ten dzień zaprzysiężenia nowego prezydenta USA Joe Bidena oznajmił, że Europejczycy powinni wziąć swój los we własne ręce.

"Dziś mówimy o czymś więcej, niż tylko o przekazaniu władzy. Chodzi o odnowienie naszych stosunków transatlantyckich, które bardzo ucierpiały w ciągu ostatnich lat. W tych latach świat stawał się coraz bardziej złożony, mniej stabilny, mniej przewidywalny. To oznacza, że bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy jako Europejczycy wziąć swój los we własne ręce, aby bronić interesów i promować swoje wartości"

- powiedział Michel.

Zaznaczył, że partnerstwo UE ze Stanami Zjednoczonymi jest strategiczne, i zapowiedział wspólną budowę zasad porządku międzynarodowego. Wśród priorytetów w relacjach transatlantyckich wymienił wzmocnienie współpracy międzynarodowej, walkę z Covid-19 i zmianami klimatycznymi, odbudowanie gospodarek oraz wspólne działanie na rzecz bezpieczeństwa i pokoju.

"To nie będzie łatwe, ale wspólnie podołamy wyzwaniom. Są rzeczy, które nas dzielą. One nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. (...) Na pewno nie będziemy czekać na podejmowanie pewnych własnych decyzji. To, co nas jednoczy, jest jednak znacznie większe niż to, co nas dzieli"

- przekonywał przewodniczący Rady.

Odniósł się też do wydarzeń z 6 stycznia, kiedy w Waszyngtonie doszło do rozruchów i wdarcia się demonstrantów do Kongresu.

"Wydarzenia z 6 stycznia pokazały jasno, że mamy jedno wspólne wyzwanie - potrzebę ochrony demokracji. 6 stycznia był lekcją dla nas wszystkich, że (...) nawet w naszej dobrze funkcjonującej demokracji musimy cały czas walczyć o zachowanie praworządności. (...) Musimy pozostać czujni. To dotyczy zarówno Europy, jak i USA" - podkreślił Michel.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#media społecznościowe #Twitter #Donald Trump #UE #USA

mg