KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

"Jesteście żałośni", "jedźcie do Pacanowa". Ten apel publicysty "GW" zszokował opozycję (PO - nie)

Na 4 czerwca Donald Tusk zaplanował marsz, którzy ma przejść ulicami Warszawy. Jak zapewnia, odbędzie się on "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Co na to politycy reszty opozycyjnych partii? "Tusk powinien zaprosić, a nie wzywać". Odnośnie właśnie ich postawy na portalu wyborcza.pl pojawił się apel Przemysława Urbańczyka, który nie przebiera w słowach. - Jesteście żałośni w swojej urażonej dumie drugorzędnych politykierów, którzy się dąsają, bo nie dostali zaproszeń na demonstrację 4 czerwca wykaligrafowanych ręcznie na czerpanym papierze i dołączonych do wielkich bukietów róż - pisze. Co więcej: polityków opozycji (za wyłączeniem, rzecz jasna, PO) autor wysyła do piekła, by "smażyli się we własnym towarzystwie".

Donald Tusk
Donald Tusk
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Tusk wzywa na marsz 4 czerwca

Po przyjęciu przez Sejm ustawy o powołaniu komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów na opozycji zaczął się popłoch. Politycy Platformy Obywatelskiej, a także sprzyjające im osobistości, sami stwierdzają, że działania te dotkną szefa PO Donalda Tuska. Ten z kolei na Twitterze stwierdził, że nie potrzebuje wsparcia, a determinacji od swoich zwolenników i zapowiedział marsz, który ma być jej wyrazem. Wydarzenie ma odbyć się 4 czerwca w Warszawie.

Problem w tym, że, jak donosił kilka dni temu portal wyborcza.pl, tylko politycy Nowej Lewicy całkowicie popierają ten pomysł Donalda Tuska. Przedstawiciele PSL "narzekają, że Tusk powinien zaprosić, a nie wzywać", zaś politycy Polski 2050 Szymona Hołowni wskazują, iż przewodniczący Platformy Obywatelskiej "zaproszenie skierował do ludzi, a nie do partii opozycyjnych", w związku z tym, nie wybierają się na marsz.

Poseł klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Śmiszek:

– 4 czerwca to dzień ważny nie tylko dla sympatyków Platformy, ale dla wielu Polaków. Warto wspierać mobilizację opozycji, każdą inicjatywę będącą formą protestu przeciwko siedmiu latom haniebnych rządów prawicy.

Polityk PSL Paweł Gancarz:

– Potrzebne są szczere intencje, partnerskie zasady, cel mamy wspólny. Wystarczy, jeśli Donald Tusk, zamiast wzywać, zaprosi liderów opozycji, wówczas zostawiam wszystko i jadę do Warszawy.

Zenon Madej z Polski 2050 Szymona Hołowni:

– Wyborów nie wygrywa się w Warszawie. Czas zrozumieć, że Polska to nie tylko Warszawa. (...) Donald Tusk skierował zaproszenie do ludzi, a nie partii opozycyjnych i tego mi zabrakło.

"Chodzi Wam wyłącznie o władzę i o forsę!"

Odnośnie tej sytuacji na portalu wyborcza.pl pojawił się dziś apel Przemysława Urbańczyka, który nie przebiera w słowach. Co więcej: polityków opozycji (za wyłączeniem, rzecz jasna PO) autor wysyła do piekła, by "smażyli się we własnym towarzystwie". 

- Panie Biedroń, Panie Hołownia, Panie Kosiniak-Kamysz, Panie Zalewski, Panie Zandberg (kolejność alfabetyczna) i wszyscy pozostali pożal się Boże „opozycjoniści". Od kilku dni z rosnącym obrzydzeniem oglądam Was i słucham, jak wspinacie się na szczyty pustej retoryki, żeby wytłumaczyć, dlaczego nie weźmiecie udziału w rocznicowej demonstracji zwoływanej na 4 czerwca

– zaczyna Urbańczyk, wykazując, że choć są dobrze ubrani i potrafią zachować się przed mikrofonem i kamerą, a "gęby" mają "pełne pseudopatriotycznych frazesów", to jednak to wszystko "służy wyłącznie temu, żeby pokrętnie dać wyraz swojej niechęci do zachowań wspólnotowych".

- Jesteście żałośni w swojej urażonej dumie drugorzędnych politykierów, którzy się dąsają, bo nie dostali zaproszeń wykaligrafowanych ręcznie na czerpanym papierze i dołączonych do wielkich bukietów róż. Macie na względzie tylko swoje własne interesy mierzone w skali partii mniej lub bardziej kanapowych. Boicie się odspawania od swoich stołków, które są może maleńkie, ale własne

– pisze dalej.

Zdaniem autora, chodzi im wyłącznie "o władzę i o forsę", gdyż boją się utraty pracy w Sejmie, ponieważ nic nie potrafią "poza uprawianiem zaściankowej polityczki".

I dodaje: "Jedźcie do Pacanowa, tam może Was podkują (...) Nie liczę na żadną Waszą refleksję i w bezsilnej złości mogę tylko jak Felicjan Dulski życzyć Wam smażenia się w piekle – we własnym towarzystwie!".

Apel nie został bez odpowiedzi

Po tym "apelu" zawrzało. Nie tylko wśród polityków wymienionych partii.

Prof. Przemysław Urbańczyk – jeden ze znanych polskich mediewistów, autor wielu książek, m.in.: „Rok 1000. Milenijna podróż transkontynentalna", „Zanim Polska została Polską", „Mieszko Pierwszy Tajemniczy", „Co się stało w 966 roku?", „Bolesław Chrobry – lew ryczący" i najnowszej „Trudna historia zwłok", oraz kilkuset artykułów.

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Żuraw