Protesty w ostatnich dniach były dla niektórych osób powodem do napadania na świętości katolików, dewastowania kościołów czy zakłócania eucharystii. Czytelnik naszego portalu był świadkiem szokującej sytuacji, do której doszło w parafii Chrystusa Zbawiciela w Gdańsku Osowej. Zajście zdołał zarejestrować.
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Demonstracje w całej Polsce przyniosły wiele przykrych dla katolików incydentów. Demonstrujący wdzierali się do świątyń, zakłócali modlitwę czy dewastowali elewacje i nawy świątyń.
Kluby "Gazety Polskiej" zdecydowały, że wobec narastającej fali agresji wobec miejsc kultu i duchowieństwa będą pilnować kościołów przed zbezczeszczeniem i fizycznymi atakami.
Podobną inicjatywą wykazały się inne środowiska, które od kilku już dni pilnują świątyń przed agresją demonstrujących.
Jeden z czytelników naszego portalu - podesłał do naszej redakcji nagranie, które zdołał zarejestrować wczoraj. "Film z dzisiejszego zakończenia adoracji w parafii Chrystusa Zbawiciela w Gdańsku Osowej" - pisze.
"Panie wtargnęły do kościoła w trakcie błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Film rozpoczęto kręcić po wyprowadzeniu ich z kościoła. Pani uderzyła jednego z mężczyzn kilkakrotnie telefonem a pod koniec filmu wyciągnęła nóż"
- czytamy w nadesłanej nam wiadomości.
Otrzymaliśmy również rzeczone nagranie. Widać na nim absurdalną postawę napastniczek, które najpierw wtargnęły do świątyni. Gdy bez przejawów agresji zostały z niej wyprowadzone, szybko przyjęły rolę... ofiar.
"Odsuńcie się ode mnie, wypier****j"
- krzyczy jedna z nich. W pewnym momencie dzwonią na policję i "opisują" moment napaści. Druga z młodych kobiet sugeruje w rozmowie z funkcjonariuszami, że była dotykana przez jednego z mężczyzn "nie powie gdzie".
Jak przekazała w sobotę rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku st. asp. Karina Kamińska, mundurowi prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
- Policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie znieważenia, do którego doszło wczoraj około godziny 20.40 w Gdańsku przy ul. Pegaza na terenie kościoła. Z informacji, które zdobyli policjanci wynika, że dwie kobiety wykrzykiwały niecenzuralne słowa w przedsionku kościoła. Do wnętrza świątyni nie zostały wpuszczone ze względu na postawę wiernych, którzy wychodzili z niej po skończonym nabożeństwie. Przed kościołem kobiety miały znieważać księdza oraz inne osoby. Policjanci zabezpieczyli nagranie z przebiegu tego zdarzenia. Ustalili tożsamość jednej z kobiet, która zostanie przez nich przesłuchana i niewykluczone że usłyszy zarzuty. Tożsamość drugiej jest ustalana przez policjantów
- powiedziała st.asp. Karina Kamińska.