W czwartek minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o zakupie pocisków rakietowych AMRAAM w wersji D dla samolotów F-35 po zgodzie Kongresu USA. - Nie ma żadnego problemu z finansowaniem procesu modernizacji. - przekonywał. Jak dodał, "wszystko, co było przedmiotem dywagacji w przestrzeni internetowej czy medialnej, nie znajduje poparcia ani w działaniach Ministerstwa Finansów, ani Banku Gospodarstwa Krajowego".
"Dzięki temu samoloty F-35 będą najlepiej wyposażone spośród wszystkich na świecie, bo tylko Polska i Stany Zjednoczone będą miały dostęp do tych pocisków. My z tego skorzystamy, a swoje zadanie wykonamy w stu procentach. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Niedowiarków pozdrawiam serdecznie, zaniepokojonych uspokajam, a wszystkim tym, którzy wspierają ten proces, bardzo dziękuję"
- powiedział szef MON.
Doniesienia szefa MON storpedował jego poprzednik, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
„Tak oto rząd bohatersko rozwiązał problem, który sam sobie stworzył. Najważniejsze, że nasze F-35 będą miały z czego strzelać” – wskazał polityk. Podniósł, że gdyby sam nie nagłośnił problemów z zakupem rakiet do F-35, to Kosiniak-Kamysz o sprawie w ogóle by nie wiedział.
„Jednocześnie zachęcam ministra obrony, by poparł złożony dziś przez Prawo i Sprawiedliwość projekt ustawy w sprawie spłaty zadłużenia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych spoza części budżetowej przeznaczonej na obronność. Odwagi!” – podkreślił polityk.
Presja ma sens. Gdybym nie nagłośnił problemów z zakupem rakiet do F-35, to prawdopodobnie minister @KosiniakKamysz o sprawie by w ogóle nie wiedział. Tak oto rząd bohatersko rozwiązał problem, który sam sobie stworzył. Najważniejsze, że nasze F-35 będą miały z czego strzelać.… https://t.co/3A9TmnHO1e
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) October 2, 2025
Do komunikatu szefa MON odniósł się też wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski.
„Tłumacząc z PSL-owskiego na polski: „Zrobiła się taka awantura w sprawie rakiet do F-35, że wybłagałem ministra finansów o pieniądze na ich zakup. Teraz twierdzę, że to sukces mimo iż ich zakup to mój obowiązek. Budżet MON w zasadzie już nie istnieje, ale udaję, że wszystko jest ok, bo za 2 lata i tak mnie już tu nie będzie” - czytamy.
Tłumacząc z PSL-owskiego na polski:
— Mateusz Kurzejewski (@MKurzejewski) October 2, 2025
„Zrobiła się taka awantura w sprawie rakiet do F-35, że wybłagałem ministra finansów o pieniądze na ich zakup. Teraz twierdzę, że to sukces mimo iż ich zakup to mój obowiązek. Budżet MON w zasadzie już nie istnieje, ale udaję, że wszystko… https://t.co/xOfNzRdlnV