„Wolność słowa, demokracja”, „Chodźcie do nas, tu jest fajniej”, „Chodźcie do nas, tu jest wolność”, czy… „Wszyscy na drabinki” – takie między innymi hasła – przy łomocie bębnów – wykrzykiwali zebrani naprzeciwko miejsca, w którym odbywają się Apele Smoleńskie. Chętnych do pójścia z tzw. obrońcami demokracji wielu jednak nie było – w porywach kilkadziesiąt osób. Jeden z przemawiających do tego „tłumu” zdobył się zresztą na chwilę szczerości. – Nie martwcie się, że nie ma nas pięciu tysięcy, prawdopodobnie nigdy nie będzie – stwierdził.
Pojawiło się też swego rodzaju ostrzeżenie, skierowane do prezesa Prawa i Sprawiedliwości. – Jarosław Kaczyński będzie miał długą, ciężką drogę pod górkę – zapowiedział mężczyzna stojący na drabince.
Zobacz wideo:

Reklama