Wczoraj około 20 tysięcy osób manifestowało poparcie dla zmian w wymiarze sprawiedliwości pod Trybunałem Konstytucyjnym. – Nie zdajemy sobie sprawy, jak duży jest problem. Podaje się pojedyncze przypadki, ale (…) w sądach okręgowych działają mafie i miejscowe układy – mówił w „Politycznej kawie” Tomasza Sakiewicza na antenie Telewizji Republika Adam Borowski. Senator Jan Maria Jackowski podziękował organizatorom i Klubom „Gazety Polskiej”. Podał też, jaki jego zdaniem będzie moment przełomowy w reformie sądownictwa.
"Obrońmy naszą suwerenność" - to było hasło sobotniej demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym. W manifestacji organizowanej przez Kluby Gazety Polskiej wzięło udział około 20 tysięcy osób. Obecni byli dawni działacze opozycji antykomunistycznej oraz pokrzywdzeni przez wymiar sprawiedliwości, a przede wszystkim członkowie Klubów Gazety Polskiej z całego kraju.
Bohaterem tej manifestacji są ludzie, którzy występowali z inicjatywą. To oni na każdym spotkaniu mówili, dlaczego nas nie widać na ulicach, a przekaz idzie tylko od przeciwników reformy. Stąd ta inicjatywa
– tłumaczył Adam Borowski, były opozycjonista, szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”, przewodniczący komitetu Suwerenni.
Borowski dodał, że reforma to dopiero początek drogi, ponieważ „trudno zrealizować reformę instytucji, której większość pracowników jej nie chce”.
Nie zdajemy sobie sprawy, jak duży jest problem. Podaje się pojedyncze przypadki, ale (…) w sądach okręgowych, działają mafie i miejscowe układy – powiedział.
Jak podał, pierwsze na manifestacji pojawiły się dwie starsze panie, jedna z nich chodziła o lasce.
– Przed Trybunałem Konstytucyjnym stały rano dwie kobiety. Ja je zobaczyłem o godzinie 8:15. One mi powiedziały, że one stoją już od 6 rano. Opowiedziały, że przyjechały tu, mimo że są chore, bo niszczą ich. Wpisali w księgi wieczyste ich majątku obcych ludzi, i one od kilku lat z sądem wojują
– opowiadał.
Senator Jan Maria Jackowski podziękował organizatorom i Klubom „Gazety Polskiej”.
Chciałbym bardzo pogratulować Klubom „Gazety Polskiej”. Ja to potwierdzam, co pan Adam powiedział, ze spotkań z ludźmi. Była potrzeba zamanifestowania w przestrzeni publicznej, że to nie jest tak, że się dokonuje rzekomo zamach na praworządność, łamanie konstytucji. Ludzie oczekują właśnie takiego zamanifestowania – ocenił polityk PiS.
„Zaangażowanie Polaków w kwestie reformy sądownictwa to dobry znak” – ocenił poseł Jarosław Sachajko.
Cieszę się, że Polacy angażują się w życie społeczne. Tak naprawdę sądy są najbardziej potrzebne zwykłemu Polakowi. Bo zwykły Polak w starciu z administracją nie ma żadnych szans. Dlatego są potrzebne niezawisłe i sprawne sądy. Co do reform, zgadzam się ze słowami, które padły z ust pana Adama w trakcie manifestacji, że żąda reformy sądów. Takiej reformy żądają wszyscy Polacy
– mówił poseł PSL-Kukiz’15.
Jan Maria Jackowski zaznaczył, że w przeciwieństwie do protestów totalnej opozycji, na sobotniej demonstracji nie było polityków. – Proszę zauważyć, że na tej manifestacji nie było polityków, ale na manifestacjach przeciwko reformie politycy wręcz brylują. Wielu polityków totalnej opozycji wykorzystuje sędziów do swojej gry politycznej – podał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Ocenił, że wymiar krzywd, który mają ludzie jest olbrzymi. „Trzeba dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości”. – To konieczność – dodał i zauważył, że opór przeciwko reformie jest groźny dla polskiej suwerenności.
– Przy okazji procedowania ustawy dyscyplinującej sędziów doszło do podważenia suwerenności polskiego parlamentu. To bardzo niebezpieczne. To bardzo groźny moment, bo totalna opozycja próbuje umiędzynarodowić wewnętrzne konflikty w Polsce i wykorzystać to jako bicz na Polskę
– mówił Jackowski.
Senator jest zdania, że zbliżający się koniec kadencji I prezes Sądu Najwyższego może przynieść przełom w tej kwestii.
– Za dwa miesiące kończy się kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego, dlatego następuje koncentracja takich działań. Gdyby I prezes SN byłaby osobą, która potrafi rozmawiać to atmosfera byłaby inna. Do czasu, kiedy nie nastąpi zmiana na tym stanowisku, to trudno mówić o konstruktywnej dyskusji
– powiedział.