Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

PSL przedstawił program na najbliższe lata

Podniesienie już od przyszłego roku składki na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB, 30-procentowe podwyżki płac dla wszystkich zawodów medycznych, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców oraz wsparcie przy zakupie mieszkań dla 100 tys. młodych osób rocznie – to założenia programu PSL na najbliższe lata.

PSL

Prezes ludowców Władysława Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Krakowie mówił, że jest to odpowiedź PSL na Polski Ład, czyli firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii.

Jak podkreślił po ogłoszeniu Polskiego Ładu - jedno jest pewne: "PiS podnosi podatki". 

PSL w najbliższych tygodniach będzie prezentował swój program. Pierwsze trzy punkty Kosiniak-Kamysz przedstawił w Krakowie.

"Po pierwsze podniesienie wydatków na ochronę zdrowia, ale ze środków publicznych, a nie prywatnych, do 6,8 proc. PKB. I tu jest podobieństwo do tego, co jest w Polskim Ładzie, tylko my postulujemy to nie od roku 2027, tylko od roku 2022, i wiemy, jak to sfinansować"

– powiedział szef PSL.

Zgodnie z pomysłem tego ugrupowania środki na ten cel uzyskano by, przesuwając 2 proc. składki rentowej, co da ok. 15 mld zł; kolejne 5-7 mld zł miałoby pochodzić z akcyzy za papierosy i alkohol. Każdy z Polaków mógłby otrzymać także od państwa zwrot do 1 tys. zł rocznie za wizyty w prywatnych gabinetach lekarskich.

PSL chce, by przedsiębiorcy mogli dobrowolnie opłacać ZUS i by przez dwa lata nie wprowadzać nowych podatków dla tej grupy. 

Młodym ludziom ludowcy proponują program "Własny kąt", czyli pomoc państwa w zapewnieniu wkładu własnego w wysokości 75 tys. zł przy zakupie mieszkania czy domu na rynku pierwotnym lub wtórnym. Takie wsparcie miałoby otrzymać rocznie 100 tys. osób w wieku 20-40 lat. Wydatki wynosiłyby 7,5 mld zł. 

Szef ludowców mówił, że młodzi mogliby także za złotówkę uzyskać ziemię pod budowę domu z zasobów Skarbu Państwa, ziemię, która nie nadaje się do wykorzystania w celach rolnych.

Burmistrz Kęt Krzysztof Klęczar mówił, że samorządy są pełne obaw przede wszystkim o dochody własne. 

Podkreślił, że rozdział dotacji ze środków publicznych nie może się odbywać według klucza partyjnego. "

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Małopolskie

Dominika Pazdyka