Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Przed wojną towary jechały do Afryki, dziś trafiają do UE. To zaczyna migrację. Telus: I o to chodzi Putinowi

- Do Europy płynie zboże rosyjskie od strony hiszpańskiej, co powoduje, że w Afryce brakuje żywności, a w Europie to tanie zboże nas po prostu zalewa. Tak dłużej nie może być! - mówił na antenie TV Republika odnośnie protestów rolników były minister rolnictwa Robert Telus. - Jeżeli zaczyna być za dużo produktów w Europie, to one tanieją, a brakuje ich w tam, gdzie jechały przed wojną - w krajach afrykańskich i arabskich. Jak zaczyna brakować tych produktów tam, to zaczyna się migracja, na której zależy Putinowi, do Europy. To jest głębsza sprawa - dodał gość Katarzyny Gójskiej.

Robert Telus
Robert Telus
Zrzut ekranu - Telewizja Republika

W Polsce na szeroką skalę trwają protesty rolników, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec wdrożenia "Zielonego Ładu" zakładającego m.in. znaczne ograniczenia w hodowli zwierząt. Protestujący chcą także unormowania handlu z Ukrainą, skąd w sposób niekontrolowany napływały towary, co spowodowało spadki cen w skupach.

O sytuacji mówił na antenie TV Republika były minister rolnictwa Robert Telus. Pytany, czy protestujący rolnicy mają rację, czy ich postulaty są słuszne, zwłaszcza w kontekście trwającej na Ukrainie wojny, zaznaczył, że jak najbardziej. 

- Te protesty są nam potrzebne. Potrzebne w całej Europie (...) UE powinna zaangażować się i pomóc, aby te produkty ukraińskie, które przed wojną jechały do Afryki, również teraz tam pojechały. One nie mają jechać do Polski, czy do Europy, bo zasypują Polskę, Europę i powodują strasznie niskie ceny, tylko powinny jechać tam, gdzie przed wojną. Komisarz Wojciechowski kilkakrotnie już proponował, aby dopłacała UE, bo ma pieniądze, do transportu, żeby to wywieźć poza Europę i nie wpuszczać tego do Europy. Rozwiązanie jest proste. Myśmy niejednokrotnie o tych rozwiązaniach mówili i wprowadzali - tranzyt za rządów PiS wzrósł w Polsce trzykrotnie

- mówił gość Katarzyny Gójskiej.

Dopytywany dlaczego w takim razie UE nie chce przetransportować ukraińskich towarów do Afryki, zaznaczył, że 9 największych gospodarstw na Ukrainie, są firmami oligarchów, którzy nie są Ukraińcami.

- To są Rosjanie, Holendrzy, Luksemburczycy, Niemcy, Amerykanie. To oni zajmują ponad 4 mln hektarów i rządzą na Ukrainie. To oni przekonali UE o zwolnieniu z cła, to oni przekonują w tej chwili panią przewodniczącą, żeby te produkty wjechały do Europy, bo tu jest najłatwiej i najtaniej. To jest biznes

- wskazał Telus. 

Jak tłumaczył, przed rosyjską inwazją na Ukrainę, istniała droga czarnomorska, która jest o wiele tańsza niż droga lądowa. 

- I tę drogę zamknął Putin, nie pozwala przewozić przez Morze Czarne produktów ukraińskich, w związku z czym te produkty jadą przez Polskę, Rumunię, Bułgarię, Węgry - jadą lądem, a lądem jest dużo drożej. Jeśli wjadą do Europy, to firmy wolą je zostawić tutaj, bo na tym zarabiają, a UE powinna stworzyć narzędzia, o których mówiliśmy (embargo, pomoc w tranzycie - to jedne z nich), żeby pojechały tam, gdzie są potrzebne

- punktował.

- Jeżeli zaczyna być za dużo produktów w Europie, to one tanieją, a brakuje ich w tam, gdzie jechały przed wojną - w krajach afrykańskich i arabskich. Jak zaczyna brakować tych produktów tam, to zaczyna się migracja, na której zależy Putinowi, do Europy. To jest głębsza sprawa

- dodał Telus.

Cała rozmowa dostępna poniżej: 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#rolnicy #protesty #Ukraina #Robert Telus #Katarzyna Gójska #bezprawie Tuska