Olsztyn zmaga się z kolejnym opóźnieniem w modernizacji miejskiego stadionu. Z powodu znacznie przewyższonej od możliwości miasta oferty jedynego uczestnika przetargu, miasto zdecydowało się unieważnić postępowanie. Mimo to, władze zapewniają, że inwestycja zostanie zrealizowana, choć w nieco skromniejszej formie. Olsztyński stadion to swego rodzaju symbol - od lat wygląda tragicznie i jest antyreklamą stolicy woj. warmińsko-mazurskiego.
Od lat kibice Stomilu Olsztyn oraz mieszkańcy miasta czekają na modernizację lokalnego stadionu, którego stan techniczny jest tragiczny. Remont obiektu był jednym z głównych punktów programu wyborczego obecnego prezydenta, Roberta Szewczyka z Koalicji Obywatelskiej. Niestety, jak się okazuje, realizacja tego ambitnego projektu napotyka na poważne przeszkody. Postępowanie na remont unieważniono.
Unieważnienie przetargu było spowodowane znacząco zbyt drogą ofertą jedynego uczestnika postępowania. Przedsiębiorca zaproponował kwotę ponad dwukrotnie wyższą od zakładanego budżetu, co przekraczało możliwości finansowe miasta.
Aby obniżyć koszty inwestycji, władze Olsztyna zdecydowały się na pewne modyfikacje pierwotnego projektu. Zrezygnowano m.in. z rozbiórki trybuny południowej oraz budowy parkingu w jej miejscu. Mimo tych zmian, miasto nadal planuje budowę nowej, zadaszonej trybuny, która pomieści około 4,5 tysiąca widzów.
Ze względu na to, że na remont stadionu miasto otrzymało dotację rządową, konieczne jest uzyskanie zgody Ministerstwa Finansów na wprowadzone zmiany. Władze Olsztyna prowadzą w tej sprawie intensywne rozmowy. Nie powinno być problemu, wszak prezydent Szewczyk jest członkiem partii Donalda Tuska.