W piątek 10 października Maja i Wiktor wyszli do szkoły. Maja miała ostatni kontakt z rodziną około godziny 18:00, po czym jej telefon zamilkł. Równolegle w Sanoku zgłoszono zaginięcie 15-letniego Wiktora. Z ustaleń policji wynikało, że nastolatkowie spotkali się wcześniej w centrum Rzeszowa. Od piątku wieczorem trwały poszukiwania, w które zaangażowani byli policjanci, strażacy oraz ratownicy z psami. W sobotę po południu służby odnalazły ciała obojga nastolatków.
Decyzją prokuratora z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa ciała zostały zabezpieczone do dalszych badań. Sekcja zwłok ma pomóc w ustaleniu dokładnych przyczyn i okoliczności śmierci młodych ludzi. Policja ma jednak szokujące przypuszczenia - że ich śmierć może mieć związek z internetowym wyzwaniem, jakie mogło ewoluować w najbardziej makabryczny sposób.
Śmiertelnie niebezpieczna "zabawa"
Wyzwanie "48 Hours Challenge: znikaj bez śladu" to internetowa "gra", w której uczestnicy – najczęściej niepełnoletni – mają za zadanie zniknąć na 48 godzin bez żadnej informacji, kontaktu czy ślad. Małoletni mają upozorować swoje zaginięcie i uciec z domu. Można nawet otrzymać "punkty". Celem "gry" jest wywołanie jak największego zamieszania – zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie mają pojawiać się posty o zaginięciu. W "grze" chodzi też o to, aby w internecie pojawiło się jak najwięcej informacji o zaginięciu danej osoby.
Przypadek Mai i Wiktora to nie jedyne niepokojące zaginięcie młodych ludzi w ostatnich dniach. W Piekarach Śląskich poszukiwano 15-letnich Maję i Dominika – tu na szczęście nastolatków odnaleziono całych i zdrowych. Z kolei w regionie łódzkim trwają poszukiwania Joanny i Karola, którzy zaginęli 9 października. Do chwili publikacji tego artykułu nie ma informacji o ich odnalezieniu. Natomiast policja w Głownie poszukuje obecnie zaginionej 15-letniej Amelii.
Policja apeluje: rodzice muszą zwracać uwagę na to, co robią ich dzieci, jak spędzają czas wolny, gdzie i z kim się spotykają, również w sieci. Poprzez zdrową kontrolę i rozmowę zapobiegajmy niebezpiecznym sytuacjom, które mogą doprowadzić do tragedii. W dobie smartfonów, mediów społecznościowych i ciągłej obecności online, wiele aspektów życia dzieci odbywa się w przestrzeni cyfrowej – niewidocznej dla dorosłych. Dlatego tak ważna jest świadoma obecność rodzica w życiu dziecka – nie tylko offline, ale i w sieci.
To może skończyć się tragicznie
Kiedy zaginie dziecko, wszyscy policjanci zaangażowani są w jego poszukiwania, przy pomocy wszelkich dostępnych środków i sprzętu. Inne zadania często wtedy schodzą na dalszy plan. Zaginięcie dziecka traktowane jest priorytetowo nie tylko przez policję, ale również lokalną społeczność, która zawsze aktywnie włącza się w poszukiwania.
Problem w tym, że w wyniku "zabawy" osoby, które rzeczywiście potrzebują pomocy czy interwencji policji, mogą czekać na nią dłużej ze względu na poszukiwania małoletniego, który w założeniach wyzwania "48 Hours Challenge" ma utrudniać prowadzenie akcji.
Dzieci często nie są świadome zagrożeń – dla nich to tylko zabawa, wyzwanie, trend. To rolą dorosłych jest pokazać im, jak bardzo mogą się mylić. "48 Challenge – Zniknij bez śladu" to potencjalne zagrożenie życia, czego tragiczny przykład prawdopodobnie już mieliśmy.
Apelujemy do rodziców! Zwracajcie uwagę na to, co robią Wasze dzieci, jak spędzają czas wolny, gdzie i z kim się spotykają. Pamiętajmy przy tym również, że duża część ich życia może odbywać się online. Telefony i komputery to teraz nierozłączni przyjaciele dzieci i młodzieży. Również tą sferę życia swoich pociech trzeba mieć na uwadze i nie bagatelizować jej wpływu na decyzje podejmowane przez dziecko. Internet, choć pełni wiele wspaniałych funkcji, jest również źródłem cyberprzemocy i wielu pułapek. Rozmawiajmy o tym i informujmy dziecko o zagrożeniach, które mogą napotkać w Sieci.
– informowała policja w Polkowicach już w 2023 roku. Niebezpieczny trend, jak widać, powrócił ze zdwojoną siłą. I być może z nową, niezwykle tragiczną formą.