Promowanie połączenia z Warszawy do Rijeki przyniosło skutek. Na pierwszy pociąg "Adriatic Express" sprzedały się prawie wszystkie bilety. Razem z pasażerami w podróż udał się wiceminister infrastruktury ds. kolei Piotr Malepszak. Entuzjazm podróżnych został niestety osłabiony jeszcze przed startem.
Ten odbył się ponad 20 minut później niż zaplanowano. Powodem takiej sytuacji było opóźnienie pociągu Pendolino z Gdyni do Krakowa, z którego część pasażerów miała się przesiąść w wagony zmierzające do Chorwacji.
"Adriatic Express" wyjechał z Dworca Centralnego w stolicy dopiero po godzinie 14:30. Podróż nie trwała jednak zbyt długo. Po opuszczeniu Warszawy... doszło do awarii lokomotywy. Skład na pewien czas zatrzymał się na wysokości Mszczonowa na Mazowszu.
"Siedzę w pierwszym historycznym "Adriatic Expressie" odjeżdżającym z Warszawy do chorwackiej Rijeki, choć ja tylko na Śląsk. Pojawiły się radia i telewizje uwieczniające ten moment. A następnie pociąg wyjechał z półgodzinnym opóźnieniem, aby na trasie stanąć. Pasażerowie usłyszeli komunikat o awarii lokomotywy. Alkoholu w Warsie jeszcze nie zabrakło"
– relacjonował Artur Zawisza.
Siedzę w pierwszym historycznym "Adriatic Expressie" odjeżdżającym z Warszawy do chorwackiej Rijeki, choć ja tylko na Śląsk. Pojawiły się radia i telewizje uwieczniające ten moment. A następnie pociąg wyjechał z półgodzinnym opóźnieniem, aby na trasie stanąć. Pasażerowie…
— Artur Zawisza (@artur_zawisza) June 27, 2025
"Adriatic Express" ma kursować z Warszawy do Rijeki cztery razy w tygodniu. Ostatni jego wyjazd ma mieć miejsce 28 sierpnia.