"Jestem przekonana, że ci uzurpatorzy są tymczasowymi, z punktu widzenia Tuska, zarządcami mediów publicznych. Oni się nie utrzymają na tych stanowiskach" - powiedziała w Telewizji Republika poseł PiS Joanna Lichocka, obecna na interwencji w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej.
Posłowie PiS nawet w święta Bożego Narodzenia prowadzą interwencje w siedzibach mediów publicznych, które nominaci Bartłomieja Sienkiewicza próbują w sposób nielegalny przejąć. W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej dyżuruje obecnie poseł PiS Joanna Lichocka.
Jesteśmy w PAP razem z panią poseł Agnieszką Górską, od rana są tu posłowie PiS, będziemy pełnić te dyżury cały czas i będziemy protestować drogami prawnymi. Zostało do KRS skierowane zabezpieczenie przez legalnych szefów mediów publicznych. Mam nadzieję, że żaden z sędziów KRS nie wpisze uzurpatorów do ksiąg rejestrowych, bo to sprzeczne ze statutami spółek, z prawem i ustawą.
- Jestem przekonana, że ci uzurpatorzy są tymczasowymi, z punktu widzenia Tuska, zarządcami mediów publicznych. Oni się nie utrzymają na tych stanowiskach - dodała Lichocka w rozmowie z Telewizją Republika.
W ocenie posłanki, "najbliższe dni powinny przynieść przesilenie prawne". A jaka jest obecnie sytuacja w PAP?
- Mamy w PAP spokój, nie widać ochroniarzy, jest cały czas ekipa ludzi, którzy stoją przed budynkiem, z biało-czerwonymi flagami. Panowie są bardzo dzielni, cały czas dyżurują - powiedziała parlamentarzystka PiS, dodając: - Jak wchodziłam do PAP, to stała ekipa TVN, która nie nadaje oczywiście żadnych informacji, ale wszystko rejestruje. Oni próbowali dostać ode mnie jakieś wypowiedzi, ja z TVN nie rozmawiam od czasu katastrofy smoleńskiej i ci panowie z biało-czerwonymi flagami otoczyli mnie, żeby TVN nie zawracał mi głowy. To kolejny dowód na to, że możemy liczyć na wolnych Polaków.
OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA: