Koszulka NIEMIECKO - RUSKA SZAJKA TUSKA Zamów już TERAZ!

Czy UFO porwało brytyjski batalion pod Gallipoli?

28 sierpnia 1915 roku, w czasie bitwy o Gallipoli, żołnierze V batalionu pułku Norfolk szli do szturmu na Turków. Kiedy pył bitewny opadł po batalionie liczącym 266 osób nie było śladu, jakby rozpłynął się we mgle. Indagowana strona turecka twierdziła, że nie doszło do bezpośredniego starcia, nie stoczono żadnej walki. Batalion uznano za zaginiony… W połowie lat 60. XX wieku świat obiegły sensacyjne zeznania nowozelandzkich saperów, którzy stwierdzili, że wiedzą co stało się w ów upalny sierpniowy dzień. Według nich wszystkich żołnierzy porwało… UFO.

F. Reichardt, R. Newnes, i J. Newman w pisemnym raporcie tak przedstawili ówczesne wydarzenia:

Znajdowaliśmy się na posterunku obserwacyjnym około stu metrów powyżej wzgórza 60. Dzień z początku był jasny. W zasięgu wzroku nie było żadnych chmur, z wyjątkiem sześciu czy ośmiu obłoków, które miały wszystkie dokładnie taki sam kształt, przypominający bochenek chleba i wisiały nad wzgórzem 60. Mimo silnego południowego wiatru, obłoki te nie zmieniały swojej formy ani nie odpływały. Bezpośrednio pod tą grupą obłoków znajdował się jeszcze jeden obłok, również nieruchomy, sięgający aż do ziemi, tego samego kształtu, co pozostałe. Był całkowicie nieprzejrzysty i robił wrażenie czegoś tak ścisłego, jak ciało stałe. Z naszego punktu obserwacyjnego mogliśmy dobrze widzieć zarysy tego obłoku, który widniał w odległości około trzystu metrów od strefy walk na terenie zajętym przez Anglików w łożysku wyschniętej rzeki, lub zapadniętej drogi. Potem widzieliśmy, jak brytyjski pułk Norfolk, w sile kilkuset ludzi, maszerował po tej drodze pod górę na wzgórze 60. Kiedy doszli do dziwnego obłoku, bez wahania weszli prosto w niego, ale nikt z niego nie wyszedł. Kiedy ostatni żołnierz ostatniego szeregu zniknął w obłoku, ten oderwał się od ziemi i uniósł powoli do góry, aż zrównał się z innymi obłokami o podobnym wyglądzie, opisanymi na początku tego raportu. Przez cały ten czas grupa tych obłoków, co dziwne, nie ruszyła się z miejsca; za to, kiedy zrównał się z nimi ten pojedynczy obłok, który oderwał się od ziemi, wtedy wszystkie razem odpłynęły na północ. Wszystko to obserwowało jeszcze 22 żołnierzy trzeciego pododdziału kompanii polowej nowozelandzkiego korpusu ekspedycyjnego z rowów strzeleckich na placówce „Rododendron” około 2,5 kilometra na południowy zachód od wzgórza 60. 

Czy rzeczywiście UFO porwało ponad 200 żołnierzy brytyjskich z pola bitwy? Brzmi to jak fantastyczna bajka i taką raczej jest. Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii nie zbagatelizowało jednakże raportu, wnikliwie przebadany okazał się pełen luk i nieścisłości, co podważało wiarygodność przekazu. Teraz wiemy, iż ministerstwo od początku wiedziało, że cały ten raport nie jest wart „złamanego szylinga”. Kiedy armia brytyjska poniosła pod Gallipoli klęskę, została zepchnięta przez Turków z tamtych terenów i nie mogła wrócić po zabitych żołnierzy. W 1919 roku, po zakończeniu I wojny światowej, wysłano do Turcji Komisję Cmentarzy Wojennych. 23 września zaginiony batalion został odnaleziony. Pierre Edwards, oficer dowodzący Zespołem Rejestracji Grobów Wojennych napisał:

Znaleźliśmy 5-ty Norfoldzki. Jest wszystkiego 180 ciał. 122 Norfolk, trochę Hants i Suffolk. Mogliśmy zidentyfikować tylko dwóch szeregowych, Barnaby i Cottera. Nie pochowane ciała leżały rozrzucone na terenie około mili kwadratowej w odległości nie większej jak 800 jardów poza turecką linią frontu. Wielu naszych żołnierzy zostało zabitych na farmie, należącej do mieszkającego tutaj Turka. Właściciel farmy mówił nam, że kiedy ucichły walki i mógł wrócić do swojej farmy, zastał ją usłaną rozkładającymi się ciałami angielskich żołnierzy. Turek uprzątnął ciała z farmy, wrzucając je do niewielkiego kanionu. Wszystkie te obserwacje potwierdzają początkową teorię, że nasi nie posunęli się zbyt daleko i zostali sprzątnięci jeden po drugim za wyjątkiem tych, którzy weszli do farmy.

Z oględzin zwłok wynikało, że była to prawdziwa eksterminacja. Żołnierze tureccy dosłownie wyrżnęli Brytyjczyków, a potem skłamali, że nie mieli z nimi kontaktu. Co ciekawe rządowi z Wysp było na rękę wierzyć, że V batalion zaginął niż tłumaczyć się z wysłania ludzi na rzeź.

 

 

 

 



Źródło: niezależna.pl

 

#Gallipoli #I wojna światowa #armia brytyjska #armia turecka #walki pod Gallipoli

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Łysiak
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo