W poniedziałek ok. godz. 14:30 czasu lokalnego w metrze w Petersburgu doszło do eksplozji. Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK) potwierdził, że w wyniku zamachu zginęło 14 osób, 45 odniosło rany. Według służb ratowniczych do wybuchów doszło w dwóch wagonach na dwóch stacjach metra.
W Petersburgu we wtorek rozpoczęła się trzydniowa żałoba po zamachu. W tym czasie na budynku urzędu miasta Krakowa załopotała... rosyjska flaga.

( Fot. Krystian Krawiel)

(fot. Krystian Krawiel)
W biurze prasowym potwierdziliśmy, że została wywieszona flaga Federacji Rosyjskiej.
– powiedział w rozmowie z niezalezna.pl Maciej Grzyb, dyrektor Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa.Wiąże się to z kondolencjami dla rodzin ofiar Sankt Petersburga, jako że Sankt Petersburg jest miastem zaprzyjaźnionym z Krakowem, miastem partnerskim, w związku z czym prezydent miasta składa kondolencje rodzinom ofiar
Reklama
– dodał.Tak samo prezydent Krakowa zachował się w przypadku zamachów we Francji, Belgii, Niemczech czy też innych miejscach. W ten sposób zawsze składał hołd ofiarom i kondolencje rodzinom poprzez wywieszenie flagi z kirem i wpis do księgi kondolencyjnej, plus wysłanie listów kondolencyjnych, tak jak było w tym przypadku
Problem w tym, że oddanie czci ofiarom a wywieszanie flagi narodowej obcego państwa to zupełnie coś innego. Zwłaszcza jeśli chodzi o Rosję - państwo prowadzące agresywną i imperialną politykę, otwarcie grożącą Polsce. Ale prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu, wieloletniemu członkowi PZPR, najwidoczniej to nie przeszkadza.