Cezary Gmyz na łamach „Do Rzeczy” ujawnił stenogram rozmowy Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem. Biznesmen proponował politykowi rozmowę z szefową wydawcy dziennika, który atakował ówczesny rząd i premiera (wtedy tę funkcję piastował Donald Tusk).
Kilka tygodni później Grzegorz Jankowski stracił pracę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wydawca "Faktu" odpowiada. „Naczelny odszedł na własną prośbę”
Cezary Gmyz opowiedział na antenie TVP Info jak wyglądała sytuacja po pojawieniu się w redakcji supervisiora. Jego obecność na kolegiach miała być skutkiem interwencji Kulczyka – mniema „Do Rzeczy”.
– powiedział Gmyz.Nie ma żadnych wątpliwości, że w redakcji „Faktu” pojawił się Peter Prior, który brał udział kolegiach redakcyjnych oraz konsultował się z następcą Grzegorza Jankowskiego – Robertem Felusiem, o którym były dziennikarz „Faktu” powiedział, że był „człowiekiem bez kręgosłupa”. Zmiana linii redakcyjnej dziennika, po tych konsultacjach była widoczna gołym okiem: zajęto się najeżdżaniem na opozycję i ograniczono krytykę rządu
CZYTAJ WIĘCEJ: Wstrząsający fragment rozmowy Kulczyka z Grasiem. Na początek pytanie o wybory
Dodał, że nie można w jednoznaczny sposób określić, któremu z mężczyzn bardziej zależało na zmianie naczelnego.
– mówił Gmyz w TVP Info.To wygląda, że obaj tego chcieli. Politycy PO mieli problem z „Faktem”, bo na jego czele stał Grzegorz Jankowski i dziennik ten, jak każda normalna gazeta, patrzył władzy na ręce. Ale Grzegorz Jankowski nie był „pisiorem”, jak twierdził Graś. On się wystrzegał afiliacji politycznych i w tamtym czasie atakował i rząd i opozycję. To się nie podobało władzy
Według dziennikarza Kulczyk mógł się kierować zasadą „Do ut des”, czyli „daję, abyś dawał” w kwestii „problemu z „Faktem””.
– podał Cezary Gmyz dodając, że Jan Kulczyk miał być zainteresowany tym, by Tusk został unijnym komisarzem ds. energii.To wszystko się zbiegło z jego gigantycznym interesem energetycznym, którego drobną częścią był Ciech. Kulczyk planował importowanie prądu z ukraińskich elektrowni atomowych poprzez wybudowaną przez państwo przyłączkę oraz dostarczanie gazu do gazoportu w Świnoujściu
CZYTAJ WIĘCEJ: Kim jest „senator” z rozmowy Kulczyk - Graś? Gmyz wskazuje, skąd mógł pochodzić
Dziennikarz przedstawił kalendarium zdarzeń po rozmowie Kulczyk-Graś.
– powiedział. Zaraz po zwolnieniu Jankowskiego pojawił się „niemiecki nadzorca”.Ta rozmowa miała miejsce w Wielki Czwartek. 28 maja ogłoszone odejście Grzegorza Jankowskiego. Oficjalnie na własną prośbę, ale Jankowski „rozsypał” się w czasie pożegnania z zespołem redakcyjnym. Następnie redakcja „Faktu” została sczyszczona, a miesiąc przed wyborami odwołano dwójkę zastępców redaktora naczelnego
Warto dodać, że niemieckie koncerny mają ogromny udział w rynku medialnym w Polsce i ogromny wpływ na polską opinię publiczną. Wiele gazet, w tym niemal cała prasa regionalna, należy do właściciele zza Odry.